Oba sztaby wyborcze twierdzą, że mają informacje o przypadkach kupowania głosów. Wczoraj do naszej redakcji przyszedł Czytelnik, który twierdzi, że był świadkiem sytuacji, gdy głosy na Agatę Fisz "kupowano” za pół litra spirytusu.
Pietrzykowski dodaje, że dysponuje za to informacjami, że to sztab Grabczuka grał nieczysto. - Mamy numery rejestracyjne samochodów i nazwiska ich właścicieli. Wszyscy powiązani są ze sztabem Grabczuka - mówi Pietrzykowski. - Mieliśmy sygnały, że rano w okolicach Ceramicznej i Rejowieckiej za głosy oferowano pieniądze i alkohol. O tych przypadkach powiadamialiśmy policję. Było ich kilkanaście.
Tyle samo sygnałów o prowadzeniu agitacji i kupowaniu głosów dotarło też do sztabu Krzysztofa Grabczuka. - Dzwonili do nas w tej sprawie mieszkańcy, ale wszystkim powtarzaliśmy, aby, skoro byli świadkami podobnych zajść, poinformowali o tym policję - mówi Zbigniew Bajko, szef sztabu wyborczego Grabczuka.
Policja nie chce powiedzieć w ilu przypadkach podejmowała interwencję, ani jakich nieprawidłowości sygnały dotyczyły. Henryk Marciniak, rzecznik chełmskiej policji zaznacza jedynie, że żaden z sygnałów się nie potwierdził.
(sad)