Jeszcze kilka dni temu w chełmskim pogotowiu grafik dyżurów karetek z lekarzami był zagrożony. Jednak Jakubowi Oleszkowi, p.o. dyrektora Stacji Ratownictwa Medycznego, udało się skłonić lekarzy do pełnienia dyżurów.
Zanim to się stało, kierownictwo stacji wystąpiło do Urzędu Marszałkowskiego o zgodę na przekwalifikowanie części karetek z typu „S” na „P”. Na obecnym etapie jest to już nieaktualne, co nie znaczy, że problem nie wróci.
Problem z lekarzami w pogotowiu odżył po tym, jak w ramach konkursu zażądali nowych stawek płacowych za godzinę na poziomie około 70–75 zł. Tak zawyżone oferty dla kierownictwa pogotowia były nie do przyjęcia. W rachubę wchodziły jedynie kilkuzłotowe podwyżki.
– Do tej pory lekarze za godzinę dyżuru otrzymywali od 46 do 53 zł – mówi Anetta Szepiel, w chełmskiej SRM pielęgniarka koordynująca. – W ostatnich negocjacjach ze strony p.o. dyrektora Oleszka padła propozycja 60 zł, dodatkowo podwyższana w czasie Wigilii, Sylwestra oraz Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Tym razem w ramach wstępnego porozumienia lekarze na to przystali.
Zawarte porozumienie dotyczy lekarzy z powiatów chełmskiego i krasnostawskiego. W powiecie włodawskim konkurs na pracę w pogotowiu został rozstrzygnięty bez zakłóceń. Wstępne porozumienie z uwzględnieniem wynegocjowanych stawek przypieczętuje konkurs. Efektem ma być już niezagrożone funkcjonowanie czterech karetek specjalistycznych z lekarzami.
Zdaniem Szepeluk, przyjęta w Chełmie stawka za godzinę pracy lekarza w pogotowiu jest najwyższa na Lubelszczyźnie. Efekt jest taki, że w ramach konkursu ofert z dnia na dzień przybywa. Nowe kontrakty będą obowiązywać do końca lipca. Dyrekcja Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie obawia się kolejnych roszczeń płacowych i liczy na zawarcie wyższego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.