Z dawnego majątku Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego zagospodarowany został jedynie biurowiec oraz część zaplecza technicznego. Miejsce to stało się placem zabaw dla dzieci z sąsiedniego osiedla i eldorado dla złomiarzy.
Ostatnio za sprawą poszukujących złomu złodziei zawalił się fragment dachu jednego z budynków. Tylko patrzeć jak runie reszta. Tym bardziej że ktoś już podjął próbę wyciągnięcia z konstrukcji tego obiektu stalowych belek stropowych. Zapewne po nie wróci, podobnie jak to już zrobił z żeliwnymi przykrywami kilku studzienek kanalizacyjnych. Niektóre z nich są głębokie na kilka metrów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że prędzej czy później ktoś w nie wpadnie. Jak twierdzą sąsiedzi, opuszczone budynki należą do prywatnego przedsiębiorcy. Przez lata nie zagospodarował ich, ani o nie nie dbał. Chociaż byli chętni, to nie zdecydował się też na odsprzedanie czy wydzierżawienie majątku. Pozwolił, by stopniowo popadał w ruinę. Tak czy inaczej to na nim ciąży odpowiedzialność za zabezpieczenie należącego do niego terenu i czas najwyższy, by odpowiednie służby mu o tym przypomniały.