72-latek z Hanny w pow. włodawskim odpowie za śmierć swojej konkubiny. Mężczyzna bił kobietę po twarzy i okładał drewnianym polanem. Ofiara skonała następnego dnia.
72-latek co najmniej kilkanaście razy uderzył swoją partnerkę w twarz. Później chwycił za drewniane polano i bił nim kobietę w uda i pośladki. Popchnął na zamknięte drzwi, a kobieta upadła na podłogę. Awantura przeniosła się na podwórko.
– Sąsiadka zeznała, ze kobieta leżała w śniegu, jak foka, z twarzą we krwi – dodaje sędzia Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – W tym czasie Jan H. przysypywał kobietę śniegiem. Stwierdził, że "obił” swoją konkubinę.
Mężczyzna zaciągnął Sabinę N. do domu, gdzie kobieta skonała. Następnego dnia zadzwonił po policję. Powiedział, że jego konkubina zmarła "z uduszenia”. Wstępne oględziny zwłok pozwoliły jednak wyjaśnić sytuację.
Mężczyzna początkowo twierdził, że nie bił kobiety. Twierdził, że 11 lutego Sabina N. była pijana i spała. Następnego dnia zaciągnął ją więc do kuchni, żeby się umyła. Dopiero później przyznał, że ją bił. W śledztwie wyjaśniał, że kobieta za dużo piła, a po alkoholu była agresywna. – Byłem zły do granic wytrzymałości – wyznał śledczym.
Akt oskarżenia w sprawie Jana H. wpłynął już do Sądu Okręgowego w Lublinie. Mężczyzna będzie odpowiadał za spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu. Śledczy uznali bowiem, że bijąc nie chciał zabić.