Jeszcze miesiąc temu nie przypuszczali, że trafią na Kresy. Alternatywą była utrata pracy. Na Śląsku zostawili rodziny i dorobek całego życia. Celnicy nie kryją żalu i rozgoryczenia.
Wszyscy pracowali w Sosnowcu, przekroczyli czterdziestkę. Według porozumienia pomiędzy Federacją Związków Zawodowych Służby Celnej a Ministerstwem Finansów takie osoby powinny zostać w dotychczasowym miejscu służby.
- W pierwszej kolejności miały być przenoszone osoby młode, samotne, bezdzietne i z małym stażem. Później ewentualnie młode małżeństwa - wyjaśnia Henryk Pander, przewodniczący ZZSC UC w Katowicach.
Wśród przeniesionych znalazło się jedno małżeństwo. Też są po czterdziestce, zostawili w Katowicach dwoje dorastających dzieci i domek z ogródkiem, nie narzekają.
- Najważniejsze, że zostaliśmy życzliwie przyjęci przez nowych przełożonych i mieszkańców miejscowości - podkreśla pani Jolanta. - Poza tym celnik, jak inni mundurowi, musi liczyć się z tym, że go przeniosą.
- Ale nie w takim stylu - ripostuje Krzysztof Karpiński, który wprawdzie nie ma rodziny, ale przeprowadzka też jest dla niego problemem. - Niedawno kupiłem mieszkanie, które muszę utrzymywać, w Sosnowcu została moja przyjaciółka.
Ośmiu celników do Dorohuska trafiło z Cieszyna. Nie chcą nawet ujawniać swoich nazwisk, od tygodnia żyją w nierzeczywistym wręcz świecie.
- Postawiono nas pod ścianą - usłyszeliśmy. - Albo się przenosisz, albo do widzenia. Na razie trwamy w zawieszeniu, za mało czasu, aby podjąć ostateczną decyzję.
W grupie z Cieszyna znalazł się jeden mężczyzna i siedem kobiet. Jedna z nich ma kikunastomiesięczne dziecko i bezrobotnego męża. - Co miałam zrobić pyta? - Inna z kobiet ma 22-letni staż pracy, nie może pogodzić się, że potraktowano ją w ten sposób. Czy wschodnia życzliwość zastąpi rozłąkę z rodziną, przyjaciółmi, swojskimi klimatami? Chełm dzieli od Cieszyna blisko 600 km, pozostają telefony i SMS-y.
- Nasze kierownictwo ułatwia trudną decyzję przenoszącym się do nas ludziom - mówi Barbara Korwin, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej. - Przystało na wybrane miejsce pełnienia służby alokowanych celników. Sfinansowało im pierwsze trzy dni pobytu, pomogło w znalezieniu tymczasowych kwater oraz zorganizowało spotkania ze spółdzielniami mieszkaniowymi, developerami, aby celnicy zapoznali się z warunkami kupienia mieszkań.
Izba Celna, aby pomóc przeniesionym celnikom, sama poszukuje także ofert pracy dla ich współmałżonków.