Wczoraj przed południem z Jeziora Świętego (pow. włodawski) wyłowiono zwłoki mężczyzny. Został brutalnie zamordowany, a ciało zostało specjalnie obciążone, aby poszło na dno. To pierwszy taki przypadek na Lubelszczyźnie.
Policja wyklucza, że mężczyzna popełnił samobójstwo bądź uległ wypadkowi. – Mężczyzna miał przewiązane sznurkiem nogawki w okolicy kolan – mówi podinsp. Wiesław Dziurdziak, oficer prasowy komendanta powiatowego policji we Włodawie. – Wnętrze nogawek wypełniała substancja, która w wodzie uległa zagęszczeniu uzyskując podobną do gipsu twardą konsystencję. Można przypuszczać, że pełniła ona rolę balastu.
Jak informuje Krzysztof Latos z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej w Lublinie, to pierwszy przypadek w naszym województwie, kiedy ciało topielca zostało specjalnie obciążone.
Turyści wypoczywający w okolicach jeziora są poruszeni. – Akcja, jak w kryminalnym filmie – mówi anonimowo jeden z mężczyzn. – Policja, straż, zamieszanie. Ten topielec podobno został zamordowany. Mówi się o mafii. Ale ja to wolę za dużo o takich rzeczach nie wiedzieć.
Mężczyzna był prawdopodobnie torturowany. Wstępne oględziny zwłok wykazały liczne obrażenia w okolicy klatki piersiowej i brzucha. Policja bierze pod uwagę dwie wersje. Pierwsza zakłada, że obciążone ciało zostało wrzucone do wody już po śmierci mężczyzny. Druga natomiast, że ofiara została utopiona. Wszystko też wskazuje na to, że zdarzenie miało miejsce kilka dni temu.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie charakter ran, szczególnie w okolicach krocza, może sugerować, że mordu dokonały osoby powiązane z mafią ukraińską. Obrażenia wskazują, że na ofierze przed śmiercią stosowano tzw. kręcenie wora. To metoda używana zwykle podczas tzw. przesłuchań przez mafiosów z Ukrainy. Co za tym idzie nie można wykluczyć, że śmierć mężczyzny była konsekwencją mafijnych porachunków.
Policji na razie nie udało się ustalić tożsamości ofiary. Jego wiek określono na 30–40 lat. Miał na sobie kompletną odzież, a na ręku działający jeszcze zegarek. – Włodawska policja nie otrzymała żadnych sygnałów o zaginięciu osoby odpowiadającej z wyglądu znalezionemu mężczyźnie – informuje W. Dziurdziak.