Ciężko pobity 14-latek trafił w środę po południu do szpitala we Włodawie. Lekarzom nie udało się go jednak uratować. Mimo reanimacji - zmarł.
14-letni gimnazjalista został skatowany na plaży w miejscowości Okuninka nad Jeziorem Białym przez trzech napastników.
- O sprawie poinformowała nas kobieta, która zszokowana zadzwoniła na policję. Była tak przerażona widokiem, że nie potrafiła składnie powiedzieć, co się stało. Po chwili na miejscu byli już policjanci. 14-latka zabrała karetka. Po rozmowie ze świadkami zdarzenia zatrzymano dwóch 16-latków, kilka chwil później we Włodawie zatrzymano również podejrzanego 17-latka - mówi Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji.
16-latkowie próbowali wtopić się w tłum. Nie dał im uciec jeden z mężczyzn, emerytowany policjant.
Pobity chłopiec w ciężkim stanie trafił po południu do szpitala we Włodawie. Mimo reanimacji zmarł.
– Wstępne ustalenia wskazują, że jedna z dziewczyn która była ze sprawcami, wskazała na tego 14-latka mówiąc że prawdopodobnie na dyskotece nie oddał jej telefonu – mówi Janusz Wójtowicz. – Będziemy ustalać, czy te informacje są wiarygodne.
16-latkowie ze względu na swój wiek będą prawdopodobnie odpowiadać przed sądem dla nieletnich, a 17-latek przed sądem dla dorosłych. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Dyrektor szkoły w której uczyli się trzej podejrzani mówi, że uczniowie nigdy nie sprawiali problemów wychowawczych. - To normalni uczniowie, uczęszczali na lekcje systematycznie. Nigdy nie było z nimi problemów. 17-latek miał dobre zachowanie na świadectwie - wyjaśnia Agnieszka Stefaniuk, dyrektor Zespołu Szkół we Włodawie.
Włodawscy policjanci cały czas pracują nad sprawa wyjaśniane są wszystkie okoliczności tego tragicznego skutkach zdarzenia. Jeszcze dzisiaj całość zebranych materiałów zostanie przekazana do Prokuratury Rejonowej w we Włodawie.
Rodzina zmarłego chłopca została objęta pomocą psychologa.