Chełmianie w końcu doczekali się stolików i parasoli na placu Łuczkowskiego. W centrum, już nie tylko na deptaku, będzie można wypić małe z pianką
na świeżym powietrzu.
Sawicki wierzy, że ustawienie ogródka jest dobrym posunięciem. - Nie nastawiam się na samą sprzedaż alkoholu - mówi. - Będzie tu można usiąść i podziwiając uroki starego miasta, wypić choćby kawę.
Mieszkańcy Chełma i przyjezdni już od dawna widzieliby na placu ogródki, w których można by było usiąść, wypić kawę lub piwo. - To piękne miejsce, a siedzenie na murku z ciastkiem i jakimś napojem nie jest zbyt przyjemne - mówi Anna. - Teraz jest przynamniej jakąś alternatywa dla zatłoczonych lokali na deptaku.
Mieszkańcy miasta byli w większości zgodni. Chcieli tam ogródków. Są jednak i tacy, którzy obawiają się dewastacji placu i plagi pijanych. - Tutaj zawsdze jest sporo dzieci - mówi pani Katarzyna. - Sama przychodzę tu z wnuczką. Nie chcę, by patrzyła na zataczających się, przeklinających małolatów.
Dotychczas samorząd dopuszczał ustawianie kafejek na placu. Z zastrzeżeniem jednak, że nie będzie tam sprzedaży alkoholu. Nikt więc nie zdecydował się na taki krok. Teraz impas został przełamany. - Pozytywnie zaopiniowaliśmy wniosek właściciela lokalu - mówi Henryka Skrzypczak z Wydziału Gospodarki Przestrzennej, Architektury i Budownictwa UM. - Konserwator zabytków i m.in. straż pożarna również przychyliły się do jego wniosku.
Wyłom w oporze miasta wobec piwa na centralnym placu zrobili właściciele lokalu przy ul. Kopernika. Na niewielkiej przestrzeni pomiędzy kamienicami ustawiono kilka stolików. - Właściciel tego lokalu nie musiał zdobywać pozwoleń, ponieważ ogródek stoi na prywatnej działce - mówi Skrzypczak.