Jerzy Jaworski, chełmski radny, publicznie wyraził się, że zima to nie najlepsza pora na remont wiaduktu.
- Przyznaję, że to i owo trzeba na wiadukcie poprawić - mówi Krzysztof Tomasik, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Chełmie. - Zapewniam jednak, że w rachubę wchodzą drobiazgi. Przy każdej tego rodzaju inwestycji jest coś
do poprawienia.
Poprawek wymaga między innymi nawierzchnia ulicy i chodników. Chodzi o miejsca, w których gromadzi się woda. Szczególnie chodniki dla pieszych zwracają uwagę niestarannością wykonania.
Wykonane na wiadukcie prace objęte są trzyletnią gwarancją. Wykonawca przyjął uwagi, co do jakości ich wykonania i obiecuje naprawić wszystko to, co zostało źle zrobione. Na szczęście nie będzie to wymagało ponownego zamknięcia wiaduktu.
Chyba, że sprawdzą się przewidywania Jaworskiego i już po zimie wylewany w czasie mrozów asfalt zacznie się kruszyć.
W ramach remontu drogowcy zastosowali nowe rozwiązania konstrukcyjne. Mają one wydłużyć żywot wiaduktu do kolejnego remontu. Jest również pomysł na jego odciążenie. Sprowadza się on do idei wybudowania po sąsiedzku nowego przejazdu kolejowego. Wymaga to zmian w planie zagospodarowania przestrzennego oraz dogadania się z "Winiarnią” w sprawie wymiany działek. Wstępnie właściciel zakładu wyraził zainteresowanie tą propozycją.