Joanna Wójcik, pielęgniarka z Włodawy, który wyjechała do pracy na Cypr, zmarła wczoraj rano w szpitalu w Larnace.
– Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli pomóc mojej siostrze – mówi Monika. – Strasznie nam przykro, że pieniądze, które wpłynęły na konto Asi nie uratowały jej życia. Jesteśmy zmuszeni wykorzystać te pieniądze na transport ciała do Polski. Chcemy pochować ją we Włodawie.
Od cypryjskiej policji dowiedzieliśmy się, że sprawcą wypadku, w którym ucierpiała Joanna, był Polak, Rafał S. z Poznania. W kilka dni po tragedii uciekł z wyspy do Polski. Nikt nie wie, gdzie obecnie przebywa. W piątek rodzina zmarłej otrzyma szczegółowy raport – obiecali policjanci z Larnaki. Na jego podstawie spróbuje dochodzić odszkodowania z polisy sprawcy wypadku.