Cztery auta zderzyły się wczoraj wieczorem na krajowej dwunastce. Choć z samochodów została tylko pogięta blacha, to podróżujący nimi ludzie wyszli z wypadku obronną ręką.
Jak ustalili policjanci, wypadek spowodował kierowca forda. Jechał za szybko i ryzykownie wyprzedzał jadące przed nim audi i volkswagena corrado. Na tę chwilę, z naprzeciwka nadjechał polonez. Doszło do zderzenia.
Do szpitala trafiło pięć osób: kierowca i pasażer forda, oraz kierowca volkswagena i jego dwie pasażerki w wieku 5 i 33 lat.
- Sprawca całego zdarzenia 29-letni Radosław P. wraz ze swoim pasażerem Adamem H. mogą mówić o wielkim szczęściu, że w ogóle przeżyli. Ich ford rozpadł się dosłownie na dwie połówki - mówi Henryk Marciniak, rzecznik chełmskiej policji. - Kierowca forda ma złamaną nogę i miednicę, zaś jego kolega jest jedynie potłuczony.
Okazało się, że obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. Kierowca miał 1,6 promila alkoholu, a pasażer 1,8 promila. Radosław P., gdy tylko wyjdzie ze szpitala odpowie za jazdę po pijaku i spowodowanie wypadku. (sad)