Już sześć firm dostało mandaty za umieszczanie swoich reklam na latarniach i przystankach.
Nie będzie żadnego pobłażania - zapowiada komendant.
Ulotki i plakaty zaśmiecają całe miasto. - Koniec z tym - mówi Tadeusz Ordyniec, komendant chełmskiej Straży Miejskiej. - Już ukaraliśmy kilka firm, których reklamy wisiały m.in. na przystankach autobusowych.
irmy te tłumaczą się zwykle, że same ich tam nie wieszają. Strażnicy im jednak nie wierzą. - Trudno jest złapać kogoś za rękę podczas wieszania ulotek. Dlatego karzemy firmy, które się na nich reklamują - tłumaczy komendant. - Strażnicy spisują numery telefonów z reklamówki i ustalamy, do kogo należą. I skończyliśmy już z pouczaniem. Przyszedł czas na mandaty.
Nie ma znaczenia czy dana firma przyznaje się do rozwieszenia ulotek, czy też nie.
Kara, jaką strażnicy mogą nałożyć, jest symboliczna.
Najwięcej plakatów szpecących uliczne latarnie reklamuje różne firmy oferujących tanie kredyty. - Drzewa, latarnie i słupy aż się od ulotek uginają - denerwuje się Mirosław Bielecki z Chełma. - Właśnie przez nie miasto jest tak zaśmiecone.