Rada Miejska w Chełmie przekazała Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej blisko 9 ha uzbrojonych gruntów przy ul. Batorego, tzw. domek gospodarza parku przy ul. Połanieckiej oraz dwukondygnacyjny budynek ul. Wojsławickiej. Ta ostatnia darowizna wywołała konflikt, ponieważ od dziewięciu lat obiekt zajmuje Zespół Szkół Społecznych.
Spór o budynek trwa
Miasto nie zaproponowało prowadzącemu szkołę społeczną Chełmskiemu Towarzystwu Edukacyjnemu, zadowalającej zamiany lokali. Prawdziwa bomba wybuchła jednak podczas ostatniej sesji RM, kiedy okazało się ChTE poinformowało o zabiegach samorządu nową minister edukacji, Krystynę Łybacką. Józef Zając, rektor PWSZZ uznał to niemal za zdradę stanu.
- To chwyt poniżej pasa - mówił - ChTE chce powstrzymać rozwój naszej placówki. Każdy nowy kierunek w uczelni, to pieniądze na inwestycje oświatowe. Złożymy w sądzie wniosek o działalność na szkodę Chełmskiego Towarzystwa Naukowego, założyciela szkoły.
Rektor ma fundusze
Twierdzi, że na koncie w banku ma już pieniądze na budowę dwóch akademików przy ul. Batorego. Będzie to zaczątek miasteczka akademickiego. Akademiki będą wyposażone za pieniądze z Unii Europejskiej, a w każdym pokoju znajdzie się komputer z dostępem do Internetu. Bliskość budowanej obecnie hali widowiskowo-sportowej sprzyja powstaniu akademickiego ośrodka sportu. Są też pieniądze na adaptację pomieszczeń "społecznika” do potrzeb studentów i pracowników naukowych. Na początek trzeba tam przeprowadzić gruntowny remont, być może uda się urządzić aulę wykładową na kilkaset osób. W budynku gospodarza parku znajdą się mieszkania dla kadry naukowej. MEN obiecuje, a rektor za nim, że pierwsze trzy lata funkcjonowania uczelni to jedyny i najlepszy moment do inwestowania za centralne pieniądze. Oczywiście pod warunkiem, że uczelnia będzie się rozwijać pod względem dydaktycznym oraz inwestować we własne obiekty. Na razie wydaje się spełniać te warunki. Ma już trzy obiekty, a rektor i kanclerz (Marian Różański) twierdzą, że w przyszłym roku na kilku kierunkach studiów uczyć się będzie blisko 2 tys. osób.
List do ministerstwa
Mówcy z PWSZ zebrali od radnych gromkie brawa, a w dyskusji nie znaleźli oponentów. Do rozsądku przy rozdawaniu majątku próbował nawoływać radny Zbigniew Bajko. Szybko okazało się jednak, że jest jednym ze "zdrajców”, którzy maczali palce w wysłaniu listu do K. Łybackiej. Darowizna, na etapie decyzji samorządu stała się więc faktem.
Czas pokaże, czy pieniądze z Warszawy w momencie ogromnych trudności finansowych państwa i zapowiedziach maksymalnego ograniczenia inwestycji wznoszonych ze środków centralnych, będą tak swobodnie napływać do Chełma. Czas już pokazał, że dwa towarzystwa oświatowe w mieście nie znajdują ze sobą wspólnego języka. Szkoła społeczna, oczko w głowie poprzednich władz samorządowych i szkoła wyższa, pupilek obecnej ekipy, zapowiadają procesy sądowe. Duża w tym zasługa władz miasta, które na czas nie wynegocjowały kompromisowych rozwiązań.