Studentów ogarnął szał kopiowania. Powielane jest wszystko, co wpadnie im w ręce.
- Sesja jest po to, żeby punkty ksero nie zbankrutowały - śmieje się Łukasz Dobrowolski, właściciel jednego z nich. - Przed egzaminami studenci kserują dużo więcej materiału, niż w innych miesiącach. Rekordziści powielają nawet i 300 stron notatek jednorazowo.
- Kiedyś się tak zapędziłem, że skopiowałem kilka razy te same notatki - mówi Karol Lisowski. - Teraz wiem, że całe to masowe kopiowanie wszystkiego co mi wpadło w ręce nie miało sensu. Przeczytałem może kilka stron z całego zbioru.
Najwięcej kopiują studenci kierunków humanistycznych. - W tym roku na ksero wydałam już blisko 100 zł - przyznaje Joanna Betiuk. - A to jeszcze nie koniec, choć zastanawiam się, czy jest sens to wszystko kserować.
Joanna chce skopiować notatki z wykładów, które pożyczyła od kolegów oraz kilka opracowań. - Wiem, że to głupio zabrzmi, ale wolę mieć pewność, że w razie czego wiedzę mam. Przynajmniej na papierze - dodaje.
Ci, co systematycznie uczęszczali na zajęcia, na kopiowanie materiałów wydają zdecydowanie mniej. - Mam swoje notatki - mówi Justyna Kupracz, studentka filologii polskiej w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie. - Sporadycznie kopiuję jakiś artykuł polecony przez wykładowcę. Ksero kosztuje mnie zaledwie kilka złotych miesięcznie. W czasie sesji też.
Właściciele punktów ksero przyznają, że najmniej dają im zarobić studenci kierunków technicznych. - A co mam kserować? Wykresy, wzory, czy zadania - pyta Krzysztof Klajn, student elektrotechniki w PWSZ. Ale i jemu się zdarza korzystać z usług punktu ksero. - Zwykle kopiuję zeszyty w bardzo dużym pomniejszeniu - zdradza. - Robię z nich ściągawki, choć rzadko z nich korzystam - zastrzega.
Co wolno, czego nie
Ile za ksero
Strona A-3 - 0,15-0,25 zł
Wydruk komputerowy:
1. czarno-biały - od 10 groszy za stronę
2. kolorowy - około 2,5 zł.