Zatrudnienie czeka w magistracie

Miasto o najwyższej w regionie stopie bezrobocia (blisko 20 proc.) chwyta się każdego sposobu na poprawienie bytu ludzi pozostających bez zajęcia. Dlatego w rezerwie celowej przeznaczonej w tegorocznym budżecie Chełma na przeciwdziałanie bezrobociu, 150 tys. zł zarezerwowało na to właśnie przedsięwzięcie. Adresowane jest ono przede wszystkim do osób, które stałego zajęcia nie mają więcej niż rok. Bezrobotni kierowani są do miejskich spółek, instytucji i urzędów. Pracują m.in. w szkołach, przedszkolach, muzeum, bibliotece, przy robotach drogowych lub remontach budynków komunalnych. Mają zagwarantowane zatrudnienie, a więc i pracę przez okres trzech miesięcy. W tym czasie miasto wypłaca im najniższą pensję (760 zł brutto), opłaca ZUS oraz składkę na fundusz pracy.
- Liczymy na to, że przynajmniej niektórzy nawiążą kontakty umożliwiające podjęcie działalności gospodarczej na własny rachunek - mówi Teresa Wolik-Dubaj, rzecznik prasowy chełmskiego samorządu. - Być może niektórzy pracodawcy zechcą przedłużyć umowy o pracę.
Pomysłodawcy z chełmskiego Ratusza zapowiadają - wspólnie z Powiatowym Urzędem Pracy - kontynuowanie tego przedsięwzięcia w przyszłym roku. Pierwszym "kontraktowym” pracownikom samorządu umowy skończą się 31 grudnia. Ich zawodowa przyszłość pokaże, czy propozycja władz miasta przyniosła efekty, czy też jest to tylko przedwyborcza iluzja.