Zapadła decyzja: chcemy mieć psa. I tu zaczyna się problem. Czy będzie to pies rasowy, czy niepozorny kundelek?
Kundelki można wziąć z wielu miejsc: z targu, ze schroniska, z ogłoszenia. Może to być przybłęda, która akurat błąka się po osiedlu lub szczeniak od suczki sąsiada.
Na targu - kiepski interes.
Sprzedawcy na targu będą robić wszystko, żeby przekonać nas, że robimy najlepszy interes, bo pies jest rasowy i zadbany, a jego cena wyjątkowo niska. Choć cena rzeczywiście bywa niska (od 20 do 200 zł, a cena psa rasowego z hodowli od 1000 do 2000 zł), to raczej kupimy zwierzaka zaniedbanego, trzymanego w bardzo złych warunkach. I na pewno nie rasowego. Niektórzy handlarze zabierają szczenięta od matki jeszcze przed ukończeniem 8 tygodnia, aby sprzedać je jako psy ras małych. Może więc się okazać, że nasz "chihuahua” będzie kundelkiem wielkości... owczarka niemieckiego. A rzekomy "owczarek niemiecki” malutką rudą kulką, niepodobną do żadnej z ras.
Pójdź do schroniska
- Przed adopcją psa trzeba się nad tym dobrze zastanowić, on nie może trafić tu z powrotem. Bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność - przestrzega Maria Ferens, opiekunka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krzesimowie.
Cenę psa ustala schronisko. Najczęściej jest to po prostu datek na pomoc innym zwierzakom lub zwrot kosztów szczepień.
- Osobom młodym, które są aktywne, poleciłabym psa energicznego - takiego jak Zinat. Jest on psem średniej wielkości, bardzo wesołym, potrzebuje dużo ruchu. Najlepiej, gdyby zamieszkał w domu z ogrodem. Dla osób starszych idealnym czworonogiem będzie pies spokojny, niewymagający bardzo dużo ruchu. Taka jest Maja, łagodna, mała suczka czekająca u nas na właściciela - zachęca Maria Ferens.
Dopasuj do rodziny
Należy także zwrócić uwagę, na jakie choroby jest narażona wybrana przez nas rasa, żeby móc wcześniej zapobiec niektórym schorzeniom. Na przykład owczarki niemieckie często cierpią na dysplazję stawów biodrowych. Dlatego nie wolno dopuścić do nadwagi, przy której wzrośnie prawdopodobieństwo, że na nią zachorują.
- Nie ulegajmy modzie na rasy. I pamiętajmy, że każdy pies wymaga odpowiedniego wychowania - apeluje Tomasz Wlizło ze Związku Kynologicznego w Lublinie.