2 tys. zł miesięcznie na rękę – na takie stypendium mogą liczyć przyszli lekarze, o ile po studiach podejmą pracę w szpitalu w Hrubieszowie
Stypendia to pomysł na przyciągniecie do Hrubieszowa młodych lekarzy. Studenci 5. i 6. roku medycyny będą dostawać 2 tys. zł miesięcznie. Warunek jest jeden – zobowiązanie do pracy w szpitalu w Hrubieszowie przez minimum trzy lata po studiach. Pracę musieliby zacząć maksymalnie po roku od zakończenia stażu podyplomowego. To pierwsza taka inicjatywa w województwie lubelskim, która doczekała się realizacji.
– Mamy bardzo duże problemy kadrowe. Nie mamy kardiologów, brakuje m.in. internistów, anestezjologów, pulmonologów. Średnia wieku specjalistów zbliża się do wieku emerytalnego – tłumaczy Maryla Symczuk, starosta hrubieszowski. – W tegorocznym budżecie przewidzieliśmy pieniądze na stypendia dla trzech studentów. Wnioski można składać do 10 października. Jeśli zgłosi się więcej studentów, przeanalizujemy bieżące potrzeby. Być może będziemy w stanie wygospodarować dodatkowe środki z rezerwy.
Jak dodaje starosta, prawdopodobnie w marcu zostanie przyjęta uchwała dotycząca podobnego programu dla pielęgniarek.
– Pomoc finansowa na pewno motywuje, zwłaszcza, że na studiach medycznych, w odróżnieniu od wielu innych kierunków, bardzo trudno znaleźć czas na pracę – komentuje Jakub Kosikowski, młody lekarz z Lublina. – Minusem jest to, że często studenci nie wiedzą jeszcze, jaką specjalizację wybiorą, a podpisując takie zobowiązanie będą ograniczeni tym, czym dysponuje szpital powiatowy. Lepszą decyzją byłoby takie wsparcie dla rezydentów lub lekarzy w trakcie stażu.
Pomysł stypendiów dla studentów dwóch ostatnich lat medycyny pojawił się już dwa lata temu w Kraśniku, ale jak dotąd nic z tego nie wyszło. Problem z obsadą lekarską pozostał.
– Liczba lekarzy spada, a ich wiek rośnie. Pracują u nas także emeryci. Szansą w tej sytuacji jest realizacja programu specjalnego dla lekarzy w ramach środków z Funduszu Pracy. Moglibyśmy przeznaczyć na to 10 proc. tych środków – szacuje Andrzej Rolla, starosta kraśnicki. – Mówimy jednak już o przyszłym roku, chyba, że pojawią się jakieś dodatkowe pieniądze z innych źródeł. Wówczas może udałoby się to zrealizować jescze w tym roku.