W obliczu globalnej epidemii koronawirusa, coraz pilniejsze staje się wynalezienie szczepionki przeciwko zjadliwemu SARS Cov-2. Trwa wyścig z czasem, którego stawką jest zdrowie i życie milionów ludzi. Istotną rolę może w nim odegrać KO-MED, firma medyczna z Puław.
Szczepionka na tego wirusa to obecnie jedno z najbardziej oczekiwanych odkryć naukowych na świecie. Branża farmaceutyczna jest gotowa przeznaczyć na to zadanie miliony dolarów. Gdy liczba nosicieli rośnie, a światowej gospodarce grozi załamanie, to już nie pieniądze są najważniejsze, a czas. Niestety, szczepionki nie da się opracować w ciągu miesiąca, czy dwóch. W normalnych warunkach potrzeba na to nawet kilku lat. Jest jednak firma, która chwali się możliwością skrócenia tego czasu, przy zachowaniu wymaganej staranności.
Chodzi o polski KO-MED specjalizujący się w badaniach klinicznych nad nowymi lekami. Do założonej w Puławach spółki, której centra medyczne można znaleźć m.in. w Lublinie, Warszawie i Stanach Zjednoczonych, w tym miesiącu zgłosił się zagraniczny partner zainteresowany współpracą w zakresie badań nad szczepionką na koronawirusa.
Samej szczepionki w formie gotowej do zastosowania jeszcze nie opracowano. Pracują nad tym specjaliści z całego świata. Jeśli zdołają przygotować preparat, ten będzie musiał przejść niezbędne badania kliniczne, najpierw na zwierzętach, a następnie na ludziach. Doświadczenie w przeprowadzaniu takich procesów ma wspomniany KO-MED.
- Znamy się na tym, potrafimy to robić, a poza tym z racji tego, że jesteśmy polską firmą, te badania możemy przeprowadzić na terenie Polski. Naszym atutem jest także szybkość działania, co potwierdza nasze doświadczenie. To obecnie bardzo ważne, bo czas gra dzisiaj ogromną rolę - podkreśla Marek Konieczny, doktor n. med, prezes KO-MED-u.
Kto konkretnie chce współpracować z Polakami w badaniach nad koronawirusem? - Nie mogę zdradzić nazwy tego podmiotu, ani kraju, z jakiego pochodzi. Potwierdzam natomiast, że otrzymaliśmy propozycję wykonania badań klinicznych nad szczepionką na wirusa SARS CoV-2 i obecnie jesteśmy na wstępnym etapie negocjacji - przyznaje prezes Konieczny.
Jeśli się uda, korzyści osiągnąć ma nie tylko puławskie przedsiębiorstwo, ale także polskie społeczeństwo. - Badania przeprowadzilibyśmy w naszym kraju, co oznacza, że w ich trakcie przed koranowirusem zaszczepilibyśmy pewną część naszej populacji. Zrobilibyśmy to szybciej, niż inne kraje - tłumaczy szef KO-MED-u.
Jak zakończą się rozmowy, kiedy zostanie zawarty ten kontrakt i ilu pacjentów będzie mogło zostać zaszczepionych, tego jeszcze nie wiemy. Kluczowe dla tego porozumienia mogą okazać się także potencjalne gwarancje finansowe, jakich obydwie strony oczekują od swoich władz państwowych. Chodzi o pewność, że poniesione nakłady na dokończenie badań nad nową szczepionką zwrócą się. Nawet wtedy, jeśli epidemia zostanie szybko opanowana. Taki scenariusz, co przyznaje szef medycznej firmy, jest jednak mało prawdopodobny.
- Dlatego naprawdę istotne jest zachowywanie wszelkich środków ostrożności, przestrzeganie zasad higieny i stosowanie się do komunikatów GIS. To nie są żarty - podsumowuje doktor Konieczny.