Borderlands – animowany Mad Max z mnóstwem spluw, mnóstwem walki i mnóstwem zabawy w małego rusznikarza.
Wiadomo, że jest osadzona w postapokaliptycznym świecie i stanowi połączenie strzelaniny z elementami RPG.
Wiadomo, że rozgrywka będzie polegać na walce z coraz to nowymi hordami przeciwników, a przerwach miedzy walkami będziemy zbierać i ulepszać swój sprzęt. I tu pojawia się pierwsza ciekawa rzecz: na początku twórcy gry mówili o kilkuset tysiącach dostępnych modeli uzbrojenia. Do znalezienia lub do samodzielnego złożenia z dostępnych modułów.
Ci, co lubią takie buszowanie w graciarni, grą się zainteresowali. Tym bardziej, że liczba wciąż rosła. Teraz doszła już do ponad – uwaga! – 3 000 000.
Do tego duży teren rozgrywki, przerabiane pojazdy, trochę pustynnych krajobrazów (generowanych losowo)… wychodzi na to, że to taki Mad Max połączony z Diablo.
O tyle ciekawy, że w międzyczasie całkowicie zmieniono oprawę graficzną! Na pierwszych screenach i filmach mogliśmy zobaczyć standardową grafikę. Ta miała dwie wady: pożerała moc obliczeniowa komputera i wyglądała bardzo zwyczajnie.
Teraz co innego: całość wygląda jak klasyczna animacja. Ma to swój urok i styl; grę trudno pomylić z inną.
Premiera: prawdopodobnie październik 2009.