Kupiony w hipermarkecie notebook okazał się wadliwy, ale sklep nie chce go przyjąć z powrotem, mimo że obiecuje klientom możliwość zwrotu towarów w ciągu 30 dni od zakupu. Hipermarket tłumaczy, że sprzęt jest już używany. Klient jest oburzony, ale zgodnie z prawem to sklep ma rację.
Notebook był kupiony na początku lipca w lubelskim sklepie Auchan przy ul. Chodźki. Kosztował 400 zł. Niby niedużo, ale pożytek z niego jest żaden. – Kiedy przebrnąłem procedurę aktualizacji i próbowałem go używać, zorientowałem się, że touchpad zacina się z lewej strony – opowiada pan Ryszard, nasz Czytelnik, który opisał nam swoje kłopoty. – Próbowałem używać myszy, ale ciągle były problemy. Dlatego postanowiłem zwrócić niesprawne urządzenie.
Z wadliwym notebookiem pan Ryszard przyszedł do sklepu tydzień po zakupie. Sklep nie przyjął zwrotu, bo zastępca kierownika uznał, że sprzęt jest używany. Klient jest tym zdziwiony, bo na sprzęcie nie było śladów użytkowania. – Usłyszałem, że nie mogę zwrócić notebooka. Mogę tylko reklamować usterkę. Mam wrażenie, że Auchan po prostu mnie zbył – skarży się pan Ryszard.
Sieć Auchan potwierdza, że jej klienci mają 30 dni na zwrot „towarów pełnowartościowych”, czyli nieużywanych, niezniszczonych, w oryginalnym opakowaniu i nadających się do ponownej sprzedaży.
– Ponieważ sprzęt został rozpakowany, a klient stwierdził usterkę podczas używania, nie możemy przyjąć używanej rzeczy do zwrotu – tłumaczy Dorota Patejko, dyrektor komunikacji w Auchan. – Zwrot w terminie do 30 dni na podstawie dobrowolnej polityki zwrotów sprzedawcy oraz reklamacja w związku z wadą towaru to zupełnie inne rzeczy.
– Sprzedawca ma rację – przyznaje Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie. – W chwili zakupu towar staje się naszą własnością. Gdy okazuje się niesprawny, nawet jeśli stało się to dzień po zakupie, przysługuje nam tylko reklamowanie w ramach rękojmi lub gwarancji. Żeby takich sytuacji nie było, powinniśmy sprawdzić towar przed zakupem, także sprzęt elektroniczny. To nasz przywilej. Sprzedawca musi natomiast stworzyć miejsce, w którym będzie to możliwe – dodaje rzecznik konsumentów.