Pacjent trafił do szpitala na przełomie czerwca i lipca, ale wyniki badań przyszły dopiero teraz. Do momentu ogłoszenia jego zakażenia, pacjent zdążył już wyzdrowieć i opuścić szpital.
O pierwszym przypadku Delty, potwierdzonym badaniami laboratoryjnymi, sanepid poinformował w piątek. Indyjską mutację wykryto u pacjenta z Białej Podlaskiej. Co ciekawe, trafił on do szpitala jeszcze na przełomie czerwca i lipca. Wyniki badań przyszły dopiero teraz.
Dlaczego trzeba było czekać aż dwa tygodnie? – Odstęp czasowy pomiędzy uzyskanym dodatnim wynikiem badania potwierdzającego zakażenie wirusem SARS-CoV-2, a informacją o wariancie wirusa w danej próbce, wynika z czasu niezbędnego do dostarczenia materiału do badania i poddaniu go sekwencjonowaniu – tłumaczy Magdalena Kaproń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Dodaje, że takie badanie wykonuje się w laboratorium Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie.
– Pacjent z wykrytym wariantem Delta był hospitalizowany w naszym szpitalu. Został już wypisany, jako ozdrowieniec – informuje Magdalena Us, rzeczniczka szpitala wojewódzkiego w Białej Podlaskiej.
Sanepid zapewnia: – Zostało przeprowadzone dochodzenie epidemiologiczne w celu odizolowania osób z kontaktu. Osoby te przed zakończeniem kwarantanny mają zaproponowane badania na obecność wirusa SARS-CoV-2.
– W okresie wakacyjnym, który może sprzyjać pojawieniu się nowych wariantów wirusa SARS–CoV-2 szczególnie wzmocniony jest nadzór epidemiologiczny. Jako inspekcja sanitarna jesteśmy przygotowani na to, że te obce warianty będą się pojawiać – podkreśla Magdalena Kaproń. Zaznacza, że sytuacja epidemiologiczna w naszym regionie jest stale monitorowana.
– W przypadku potwierdzenia każdego pojedynczego zakażenia, nie wiemy z jakim wariantem wirusa możemy mieć do czynienia. Jest to ustalane dopiero na podstawie wyników sekwencjonowania – dodaje Kaproń.
– Wariant Delta w porównaniu np. do Alfy, czyli mutacji brytyjskiej ma znacznie większą zdolność do rozprzestrzenienia się. Ocenia się, że szybkość jego transmisji jest większa o 64 proc. Również współczynnik reprodukcji Delty jest wysoki i wynosi od 5 do 8, co oznacza, że jedna zakażona osoba jest w stanie zainfekować nawet 8 kolejnych – zwraca uwagę prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Dodaje: – Niepokojący jest fakt, że wystarczy bardzo krótki kontakt z osobą zakażoną, a nawet oddychanie tym samym powietrzem w pomieszczeniu, które ta osoba opuściła, aby się zakazić.
Naukowcy ostrzegają, że Delta jest „wariantem podstępnym”. – Początkowe objawy zakażenia mogą być mylone ze zwykłym przeziębieniem, ponieważ pojawia się katar, ból gardła, kaszel. W związku z tym zakażeni mogą nie mieć świadomości, że są chorzy i będą zakażać kolejnych – tłumaczy Szuster-Ciesielska.
Ponadto, jak pokazują statystyki, ozdrowieńcy mają słabą ochronę przed tym wariantem. Aby ją wzmocnić, powinni się zaszczepić. Najwięcej nowych przypadków obserwuje się u osób niezaszczepionych, ozdrowieńców oraz osób, które przyjęły tylko jedną dawkę szczepionki. Naukowcy zwracają też uwagę, że ochrona poszczepienna w przypadku wariantu Delta jest i tak niższa w porównaniu do innych mutacji. Zamiast ok. 90 proc., wynosi 60-80 proc. W przypadku pierwszej dawki jest to zaledwie 30 proc., a nawet mniej.