

Andrzej Duda podpisał ustawę, która obniża akcyzę na energię elektryczną, opłatę przejściową oraz ustalającą ceny energii na poziomie z 30 czerwca 2018 r.

O podwyżkach za prąd zaczęto mówić już w listopadzie. O chęci wprowadzenia podwyżek dla gospodarstw domowych poinformowały Enea, Energa, PGE i Tauron, czyli wszystkie firmy, które są do tego zobligowane. Wprawdzie Urząd Regulacji Energetyki nie zdradzał, o ile mogą wzrosnąć rachunki klientów indywidualnych, ale nieoficjalnie mówiło się o wzroście od 20 do 40 procent.
Pod koniec tygodnia sprawą podwyżek zajął się Sejm i Senat. W ciągu jednego dnia przegłosowano nowelę, którą potem podpisał prezydent. Zgodnie z nią podwyżka może być nieco mniej bolesna, bo ustawa zmniejsza akcyzę na energię elektryczną. Za 1 MWh płacić będziemy 5, a nie tak jak dotychczas 20 zł. O 95 proc. obniżona została też opłata przejściowa, płacona co miesiąc przez odbiorców energii elektrycznej w rachunkach.
Według ustawodawcy te działania powinny pokryć w całości ewentualny wzrost rynkowych cen energii.