Właściciele klubu muzycznego w Rybniku postanowili go otworzyć mimo obostrzeń sanitarnych. Jak zaznaczają, są do tego zmuszeni po 10 miesiącach przestoju. Do lokalu zostanie wypuszczona połowa zwykłej liczby gości. Będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek i dezynfekcji rąk.
- Do normalności jeszcze daleko. Będziemy przestrzegać reżimu sanitarnego. Będzie u nas oczywiście obowiązek wejścia w maseczkach. Dezynfekcja rąk przy wejściu i pięć dodatkowych punktów na sali, żeby można było zdezynfekować dłonie w każdym momencie. Będziemy wpuszczać połowę liczby ludzi co wcześniej – wyjaśnił właściciel klubu Marcin Koza.
- Jeśli chodzi o sanepid mamy nadzieję, że uda się nam to z nimi załatwić spokojnie. Nie chcemy z nikim wojować, kłócić się. Chcemy normalnie zacząć pracować. 10 miesięcy to ogrom czasu. Nasze wszystkie oszczędności poszły na utrzymanie tego klubu. Wszystkie pieniądze poszły na ratowanie tego klubu – stwierdziła właścicielka klubu, Sandra Koza-Konieczny.
Klub ma zostać otwarty dziś wieczorem o godz. 21.