Dziś po południu do bramy przed siedzibą telewizji polskiej w Warszawie przykuł się mężczyzna. Desperat oblał się benzyną i zagroził, że się podpali. Żądał spotkania z jednym z redaktorów TVP - Janem Pospieszalskim.
Desperat chciał się spotkać z Janem Pospieszalskim. Pospieszalski zszedł do desperata i skłonił go do odpięcia kajdanków, a także oddania zapałek. W zamian dostał od mężczyzny teczkę z dokumentami
- Oblał się benzyną, aby zaprotestować przeciw bezkarności i niesprawiedliwości jaka w Polsce się dzieje. Żalił się, że kielecka prokuratura zignorowała doniesienia o przestępstwie.Twierdzi, że w Kielcach działa mafia i lokalne układy, które uniemożliwiają pociągnięcie ludzi, którzy go pobili do odpowiedzialności - opowiadał potem Wirtualnej Polsce Pospieszalski.
Dziennikarz zapowiedział, że zamierza zająć się sprawą desperata.