Nurkowie ze strażackiego zespołu wodno-ratunkowego, którzy przygotowywali się do przeprowadzenia ćwiczeń nad zalewem pod Sieradzem, odkryli zatopiony samochód.
Po wydobyciu okazało się, że w pojeździe był kierowca. Uwagę strażaków zwróciły fale, które w jednym miejscu zbiornika dziwnie się układały.
– Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz nie wykluczył udziału osób trzecich, co oznacza, że będą prowadzone czynności dla wyjaśnienia okoliczności, w jakich nastąpiła śmierć mężczyzny – poinformowała Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.