Minister sportu Joanna Mucha uniezależniła przyznawanie nagród rocznych od wyników finansowych. Chciała też wręczać nagrody osobom, które są na stanowiskach krócej niż rok – ustalił portal tvp.info.
Sprawą zbulwersowani są nawet politycy PO. Jednak jak ustalił portal tvp.info, kontrowersje mogą też budzić zasady przyznawania innych nagród w resorcie sportu. 17 stycznia minister Joanna Mucha wydała rozporządzenie dotyczące nagród rocznych dla szefów podmiotów zależnych od ministerstwa. Nagrody mogą wynieść nawet trzykrotność miesięcznego uposażenia, które przykładowo w Centralnym Ośrodku Sportu (COS) wynosi na stanowiskach kierowniczych około 9 tys. zł netto.
Portal tvp.info przyjrzał się pracom nad tym dokumentem. Okazuje się, że wykreślono z niego zapis uzależniający przyznanie nagrody od osiągnięcia dodatniego wyniku finansowego lub zmniejszenia straty. Takie wymagania stawiają szefom podległych jednostek kluczowe resorty, m.in. MON, MSZ i MSW. Zapis widniał w pierwotnym projekcie rozporządzenia.
Dlaczego z niego zrezygnowano? Jak ustalił portal tvp.info domagał się tego Tomasz Lenkiewicz, były dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu, dziś wiceminister skarbu. Resort sportu potwierdza, że zapis wykreślono z powodu COS. Tłumaczy, że zmieniły się przepisy skarbowe, co utrudnia zaksięgowanie przez COS zysku. Rzecznik resortu Paweł Wiśniewski twierdzi jednak, że wykreślenie zapisu nie zmniejszy motywacji menadżerów.
– Zgodnie z ustawą o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi nagroda roczna może być przyznana w zależności od osiągniętych wyników finansowych lub stopnia realizacji innych zadań, a przesłanki do otrzymania nagrody muszą być spełnione łącznie, zarówno ustawowe jak i wynikające z rozporządzenia – tłumaczy.
To jednak nie koniec kontrowersji wokół rozporządzenia minister Muchy. Z ustaleń portalu tvp.info wynika, że resort chciał umożliwić przyznawanie nagrody rocznej osobom pracującym przez co najmniej sześć miesięcy, czyli krócej niż rok.
Temu zapisowi sprzeciwiły się ministerstwa finansów i skarbu. Oba resorty argumentowały, że pomysł jest sprzeczny z ideą nagrody rocznej. Ministerstwo Sportu próbowało polemizować z opiniami tych resortów, ale ostatecznie z zapisu się wycofało.
– Otwarte zostaje pytanie, czy ten zapis miał umożliwić przyznanie nagrody wicedyrektorowi COS Markowi Wieczorkowi, najsłynniejszemu fryzjerowi w Polsce – zastanawia się poseł Latos.
Zdaniem tygodnika "Wprost” Wieczorek jest właścicielem lubelskiego salonu fryzjerskiego, z którego usług korzystała Joanna Mucha, i dostał posadę w COS wyłącznie dzięki znajomościom z szefową resortu.
– Resort kierował się zasadą, że wyniki pracy nie zawsze uzależnione się od czasu pełnienia obowiązków na danym stanowisku – polemizuje rzecznik Paweł Wiśniewski. – Po dokonaniu analizy, pani minister Joanna Mucha podjęła decyzję o wprowadzeniu zmiany w tym zakresie, w związku z powyższym zarzut ułatwiania przyznawania nagród osobom powołanym w pierwszych kilku miesiącach ich urzędowania jest bezzasadny – zaznacza rzecznik Ministerstwa Sportu.