Jak odbywa się identyfikacja ofiar? Po co robi się badania DNA? W czym może pomóc pierścionek na palcu zmarłego? - tłumaczy Przemysław Guła, były szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Rozmowa z Przemysławem Gułą*
– To mogą dokładnie powiedzieć ludzie, którzy na bieżąco zajmują się tym w Moskwie i Smoleńsku. Ja mogę za to mówić o uniwersalnych procedurach przy identyfikacji, które są stosowane przez amerykańskie FBI, policję izraelską czy służby brytyjskie. Z tego, co wiemy, Rosjanie także stosują się do tych kanonów. We wszystkich nich kluczowe jest ostateczne potwierdzenie tożsamości przez badanie DNA lub odcisków palców.
• Polska minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała dziennikarzom, że ciało Marii Kaczyńskiej zostało zidentyfikowane m.in. dzięki obrączce z wygrawerowanym napisem, który miała na palcu, a także dzięki informacjom o kolorze lakieru paznokci i ubraniu, które miała na sobie.
– Wszystkie cechy zewnętrzne, w tym pierścionki, inna biżuteria, lakier paznokci czy szczątki ubrania, mogą być traktowane jako cechy pomocnicze. Właściwa i ostateczna identyfikacja powinna się odbywać na podstawie DNA lub odcisków palców. Ta cała otoczka zewnętrzna może przybliżyć do identyfikacji danej osoby. Ale wymagane jest potwierdzenie przez badania genetyczne.
• Może dojść do błędnej identyfikacji?
– Były już takie sytuacje po tragediach, choćby po zamachach w Madrycie, że rodzina rozpoznawała zwłoki bliskich właśnie po cechach zewnętrznych. Potem mijały kolejne dni i pojawiały się wątpliwości, czy to rzeczywiście ta osoba, a nie inna. To smutne, ale prawdziwe. Dlatego konieczne jest laboratoryjne potwierdzenie tożsamości.
• Jak takie badanie się odbywa? Rodziny zmarłych jadące do Moskwy muszą zabierać ze sobą coś, co pozwoli na porównanie DNA?
– Zwykle w takich sytuacjach to same służby się tym zajmują. W Polsce ABW zabezpiecza u rodzin osób zmarłych próbki, które pozwalają potem przeprowadzić badania genetyczne. Część tych rodzin jest już na miejscu, w Moskwie. Zakładam, że Rosjanie korzystają z obecności tych osób. To powinno przyspieszyć i pomóc.
• Ile może potrwać identyfikacja ofiar sobotniej katastrofy?
– Jeżeli ciała ofiar są znalezione, mamy próbki DNA potrzebne do potwierdzenia ich tożsamości, mamy na miejscu bliskich, którzy pomogą w rozpoznaniu osób, wtedy wystarczy kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin. Ale jeżeli identyfikacja zależy od całej reszty: od okoliczności na miejscu katastrofy, od stanu znalezionych zwłok, identyfikacja może się przeciągnąć nawet do kilku tygodni. Z tego, co wiem, rosyjskie i polskie służby działają bardzo sprawnie. Można się więc spodziewać, że potrwa to tak szybko, jak to tylko możliwe.
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)
Smoleńsk: Katastrofa samolotu Tu 154. Prezydent Lech Kaczyński był na pokładzie. Nikt nie przeżył