Magdalena Ogórek została zaatakowana przed siedzibą TVP. Bronią jej politycy i dziennikarze. Jednak Janusz Palikot skomentował sprawę wyjątkowo wulgarnie. Teraz polityk przeprasza
W sobotę wieczorem przed siedzibą Telewizji Polskiej zgromadziła się grupa ludzi. Część z nich wyzywało Magdalenę Ogórek i uniemożliwiało przejazd samochodem. Interweniowała policja.
Protestujących skrytykowało wielu polityków - zarówno z opozycji jak i rządzącej partii, a także dziennikarzy. M.in. dziennikarka Gazety Wyborczej Dominika Wielowieyska, na Twitterze napisała: "Absolutnie nie akceptuję takiego zachowania widzów wobec pani Ogórek. To wydarzenie miało cechy linczu".
Pod jej wpisem pojawiła się odpowiedź Palikota. "Ale co robić z k...?" - zapytał krótko.
Wypowiedź byłego posła spotkała się z ostrą krytyką. "Janusz Palikot jutro wytrzeźwieje i ogłosi, że ktoś mu się włamał na konto" - stwierdził dziennikarz Krzysztof Stanowski. "Pamiętajmy, że polityków, którzy nie potrafią upilnować nawet własnego konta należy trzymać z dala od jakichkolwiek posad" - podsumował.
Janusz Palikot przeprosił za wpis. "To nie powinno się wydarzyć" - napisał. Przeprosiny skierował nie tylko do Magdaleny Ogórek, ale też wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni jego słowami.
Zadeklarował również, że wpłaci 5 tysięcy złotych na wybrany przez Magdalenę Ogórek cel.