Jan Filip Libicki, senator PO, chce napisać projekt ustawy, likwidującej etaty związkowe w zakładach pracy – dowiedział się portal tvp.info.
Związkowcy protestują przeciw rządowym planom zrównania i podniesienia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Od grudnia NSZZ "Solidarność” zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Zebrała ich już ponad 1,5 miliona. Największy polski związek zawodowy zapowiada też szereg protestów na ulicach Warszawy, również podczas Euro 2012.
Zdaniem senatora Jana Filipa Libickiego, związki zawodowe zachowują się nieodpowiedzialnie. – Podwyższenie wieku emerytalnego to rzecz strategiczna z punktu widzenia przyszłości naszego kraju. Są obszary, które dla zachowania interesów państwa nie powinny być poddawane pod referendum – mówi portalowi tvp.info.
– Ktoś tym panom powinien powiedzieć "stop”. Najlepiej, żeby zrobił to rząd. Jeśli jednak tego nie zrobi, jestem gotów wystąpić z senackim projektem ustawy, ograniczającym przywileje związków zawodowych – dodaje.
Jan Filip Libicki uważa, że etaty związkowe powinny zostać zlikwidowane. Przywołuje przykład byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher, która w latach 80. znacznie ograniczyła związkowe przywileje. – Do tej pory rozmowy ze związkowcami kończyły się tak, że przyjeżdżały delegacje z kilofami i innymi rekwizytami. Musimy pokazać związkowcom, że też dysponujemy środkami nacisku – dodaje.
Z tezami senatora PO polemizuje rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność” Marek Lewandowski. – Nie jest prawdą, że związki zawodowe mają w Polsce rozbuchane przywileje. Spójrzmy na zachód Europy. Po drugiej wojnie światowej szybko rozwijał się gospodarczo, mimo silnej roli związków zawodowych – komentuje.
– Podniesienie wieku emerytalnego to tylko otwarcie pola konfliktu. Chcemy pracować z rządem nad prawdziwą reformą, która uwzględniałaby uszczelnienie systemu emerytalnego i stworzenie zachęt dla pracodawców, by zatrudniali osoby po 50. roku życia – zapowiada.
I dodaje: Jeżeli rząd jednak spróbuje przepchnąć swój projekt kolanem, będziemy protestować wszystkimi dostępnymi metodami. To będą długie, uciążliwe protesty.