Rozmowa z politologiem prof. Stanisławem Michałowskim z UMCS.
– Pełni wszelkie obowiązki, jakie spoczywały na barkach prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Będzie mógł podpisywać ustawy przyjęte przez parlament. Czy to zrobi, to inne pytanie. Niektóre są kontrowersyjne, jak ta o Instytucie Pamięci Narodowej. Marszałek wskaże również datę przedterminowych wyborów na prezydenta. Będzie też pełnił funkcje reprezentacyjne.
• Jakie decyzje personalne powinien podjąć marszałek w pierwszej kolejności?
– Wskazać prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz szefa sztabu. Myślę, że marszałek nie będzie czekał z tym do wyborów. Hipotetycznie można przyjąć, że przez dwa miesiące ktoś będzie ich zastępował. Jednak myślę, że wolą społeczeństwa jest, żeby wszystkie siły polityczne porozumiały się bez kłótni. Chciałbym wierzyć, że jedna partia nie będzie narzucała swojej woli. Natomiast nie spieszyłbym się z wyborem prezesa IPN. Najpierw trzeba rozpatrzyć Ustawę o instytucie.
• W katastrofie zginęli politycy ze wszystkich opcji. Największe straty poniosło PiS. Czy ta partia podniesie się po ciosie?
– Proszę spojrzeć, ile osób przyszło pożegnać prezydenta Lecha Kaczyńskiego. PiS może nie przegrać w aspekcie politycznym. Wielu ludzi, pamiętając o tej tragedii, pójdzie zagłosować na kandydata PiS.
• Czy polska polityka zmieni się?
– Podobnie jak inni bardzo przeżyłem sobotnią tragedię. Może boży palec wskazał nam, że dotychczasowe swary były złe? Z naszego słownika zniknęły słowa ojczyzna i patriotyzm. Ja apeluję, żeby politycy pamiętali o tych słowach.
• Jak będzie wyglądała kampania przed wyborami prezydenckimi?
– Chcę się łudzić, że teraz będzie większy szacunek między politykami. Dotychczas było źle. Mam nadzieję, że politycy wyciągną wnioski, zachowają poziom i będą się mitygowali. Przecież polityka nie musi mieć tak negatywnego oblicza. Polityka nie oznacza, że trzeba traktować osobę z innej partii jak wroga.