„Spalarnie odpadów to temat ciągle kontrowersyjny. W tym procesie tracimy cenne surowce i wytwarzamy jednocześnie kolejne kłopotliwe odpady” – czytamy w opinii kraśnickiego sanepidu w sprawie planowanej w mieście inwestycji. Z negatywnej opinii PSSE cieszą się przeciwnicy zakładu. A inwestorzy i ich współpracownicy „wnikliwie zapoznają się z treścią” dokumentu.
Opinia sanitarna dotycząca zaplanowanej w dzielnicy fabrycznej Kraśnika inwestycji, podpisana przez państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Kraśniku dr inż. Joannę Sarzyńską liczy 14 stron. Już na wstępie jest mowa o tym, że przedmiotowe przedsięwzięcie – Zakład Odzysku Energii (ma pełnić funkcję elektrociepłowni, w której produkowane będą energia elektryczna i ciepło wytwarzane w wyniku procesu termicznego przekształcania frakcji energetycznych odpadów komunalnych pre-RDF) – „wpisuje się w definicję spalarni”.
Ujęcia wodne
Wątpliwości sanepidu budzi m.in. to, że planowany zakład znajduje się w strefie ochronnej ujęć wód podziemnych (komunalnego przy Żwirki i Wigury i Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku Fabrycznym), jest też „bliska odległość od zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej wynosząca ok. 530 m”, a także to, gdzie trafią ścieki przemysłowe z planowanej inwestycji. W opinii sanepidu „inwestor nie posiada jednoznacznego stanowiska na odprowadzanie ścieków przemysłowych, wód roztopowych i opadowych do zewnętrznych kanalizacji FŁT Kraśnik S.A”.
Sporządzający opinię zauważa także, że w „największe skupisko zakładów przemysłowych znajduje się na terenie byłej Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku, a co istotne w strefie ochronnej ujęć wód podziemnych, gdzie zlokalizowana jest m.in. elektrociepłownia Veolia Wschód sp. z.o.o. Zakład Kraśnik, Cyclone Polska sp. z.o.o. Mesco S.A, PPW Nabor, PPHU Moto Plast oraz inne, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla środowiska i tym samym dla wód podziemnych a co za tym idzie zdrowia ludzi”.
Sanepid zwraca też uwagę na „fakt, że termiczne przekształcenie odpadów jest źródłem emisji wtórnych zanieczyszczeń do środowiska” a także że proces spalania odpadów – niezależnie których „jest źródłem emisji do atmosfery bardzo wielu substancji chemicznych, wśród których są niejednokrotnie substancje toksyczne i rakotwórcze”.
Higiena, zdrowie i bezpieczeństwo
– Jestem wdzięczna pracownikom sanepidu za taką wnikliwą analizę raportu oddziaływania na środowisko i innych dokumentów związanych z realizacją tej inwestycji – podkreśla miejska radna Iwona Włodarczyk (Wspólny Kraśnik). – Państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Kraśniku podszedł do sprawy budowy spalarni kompleksowo. Przeanalizował miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i zauważył niezgodność inwestycji z jego zapisami. Zwrócił uwagę, że spalarnia będzie zlokalizowana w strefie ochronnej ujęć wód podziemnych. Poruszył też problem fermentacji składowanych przy spalarni odpadów i emisji odorów.
Radna dodaje, że w opinii znalazła się analiza inwestycji „nie tylko pod względem higieny, zdrowia i bezpieczeństwa sanitarnego” – Ale zwrócono również uwagę na konflikt społeczny, jaki wywołuje budowa spalarni. Zauważono negatywne odczucia mieszkańców, obawę na wpływ inwestycji na nasze zdrowie i brak akceptacji społeczeństwa dla tego przedsięwzięcia – zaznacza Iwona Włodarczyk.
Trwa analiza
– Wydając negatywną opinię, sanepid potwierdził nasze stanowisko, że budowa spalarni śmieci w Kraśniku jest zagrożeniem zarówno dla zdrowia mieszkańców jaki i dla funkcjonowania i rozwoju miasta – komentuje miejski radny Paweł Kurek (Polska 2050). – Znając lokalne relacje biznesowo-polityczne, od początku miałem świadomość, że będzie próba przepchnięcia kolanem tej szkodliwej dla mieszkańców inwestycji, jednak negatywna opinia sanepidu jest uwiarygodnieniem i dużym wsparciem naszych działań. Myślę, że teraz burmistrzowi będzie bardzo trudno zignorować oczekiwania mieszkańców i wyjść naprzeciw oczekiwaniom inwestora tzn. wydać zgodę na budowę spalarni.
Spółka Eko Energia z Kraśnika, która wybudować zakład opublikowała na Facebooku oświadczenie w sprawie wydanej przez sanepid opinii. „Inwestorzy oraz autorzy raportu środowiskowego wnikliwie zapoznają się z jego treścią” – czytamy w komentarzu. „Trwa również analiza prawna i ekspercka dokumentu, której wyniki zostaną przedstawione burmistrzowi Kraśnika.
Spółka zapewnia, że inwestycja jest bezpieczna. „Partnerzy prowadzący projekt budowy Zakładu Odzysku Energii w Kraśniku postawili na sprawdzoną i bezpieczną technologię, której zastosowanie będzie korzystne ekologicznie i ekonomicznie dla mieszkańców. Zapewni również bezpieczeństwo energetyczne i stabilne ceny ciepła.
Podkreślają, że „cały proces inwestycyjny jest transparentny, opinia publiczna informowana jest o kolejnych etapach przedsięwzięcia, odpowiadamy na najtrudniejsze pytania”. „Zależy nam, by wszystkie zaangażowane strony również kierowały się przepisami prawa oraz podejmowały decyzje w oparciu o sprawdzone naukowo fakty” – podkreślają.
Ocena wpływu
Postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji środowiskowej dotyczącej budowy ZOE, kraśnicki Urząd Miasta rozpoczął w minionym roku.
– Chodzi o ocenę wpływu tzw. spalarni odpadów na środowisko naturalne i ludzi – wyjaśnia burmistrz miasta Wojciech Wilk. – Postępowanie administracyjne prowadzone jest w sposób bezstronny, transparentnie, z udziałem organizacji ekologicznej i w oparciu o opinie lub w uzgodnieniu z organami współdziałającymi: Wodami Polskimi, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym, a także w oparciu o konsultacje społeczne.
Póki co w sprawie wypowiedziały się poza sanepidem (opinia negatywna) także Wody Polskie, które wydały opinie pozytywną. Urząd czeka jeszcze na opinię RDOŚ.
– Wpłynęła do nas dokumentacja po uzupełnieniu. Jest w trakcie weryfikacji – mówi Paweł Duklewski, rzecznik prasowy RDOŚ w Lublinie. Kiedy będzie gotowa? Tego nie wiadomo.
Tymczasem burmistrz zapowiedział w mediach społecznościowych, że „chociaż opinia sanepidu nie jest prawnie wiążąca”. – To będzie miała wpływ na moją końcową decyzję w tej sprawie – przyznał Wilk dodając, że postępowanie jest w toku.
Dopiero po zakończeniu procedury burmistrz odejmie decyzję w tej sprawie. Wcześniej zapewne do urzędu zostaną dostarczone kolejne podpisy przeciwników tej inwestycji. Ich zbieranie cały czas trwa.
Dodajemy, że za kraśnicką inwestycją stoi m.in. lubelska spółka Kom-Eko z Lublina, która chce wybudować także spalarnię odpadów komunalnych w Lublinie.