Iwona Wójcik z Gościeradowa z dnia na dzień dowiedziała się, że nie ma uprawnień do wykonywania zawodu. Choć jako rehabilitant pracowała przez ostatnie dziesięć lat, to straciła pracę.
- Nie mogliśmy zamieścić tych danych. Skontaktowaliśmy się z funduszem i okazało się, że wykształcenie pani Iwony nie uprawnia do prowadzenia zabiegów fizjoterapeutycznych. Zacząłem szukać informacji na ten temat i znalazłem artykuł w gazecie, który opisywał podobną sytuację w Rzeszowie - wyjaśnia Tadeusz Sikora, dyrektor DPS w Gościeradowie.
Okazuje się, że pani Iwona rozpoczęła studia… dwa lata za późno. Zgodnie z wprowadzonymi pod koniec ubiegłego roku wytycznymi prezesa NFZ magistrem fizjoterapii jest m.in. osoba, która rozpoczęła studia na kierunku rehabilitacja ruchowa przed 31 grudnia 1997 roku.
Tymczasem pani Iwona najpierw ukończyła specjalistyczny kurs fizjoterapii a następnie, od 1999 roku, studiowała edukację zdrowotną z rehabilitacją w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Warszawie i ukończyła ten kierunek z tytułem magistra.
- Teraz okazuje się, że studia zaczęłam o dwa lata za późno? To gdzie ja mam w takim razie pracować? Nie wyobrażam sobie pracy na innym stanowisku - żali się pani Iwona.
18 marca dyrektor wręczył jej wypowiedzenie. - Nie miałem innego wyjścia. Podejrzewam, że bardzo wiele osób może mieć podobne problemy. To nie moja zła wola, choć pani Iwona myśli inaczej i nasłała na mnie już policję i skierowała sprawę do sądu pracy. Takie są wymogi stawiane przez NFZ i to ich wytyczne - mówi dyrektor Sikora.
Według Karola Ługowskiego, rzecznika NFZ w Lublinie, jedynie osoby legitymujące się wykształceniem magistra, licencjata oraz technika fizjoterapii mają prawo do wykonywania zawodu fizjoterapeuty. Osoby po kursach, szkoleniach i szkołach niespełniających wyliczonych przez centralę NFZ kryteriów oraz określonych przez odrębne przepisy, nie mają prawa wykonywania tego zawodu.