Oto najważniejsze produkty, które musimy zabrać ze sobą na majowe grillowanie. Od gadżetów po przyprawy
Grill kulisty
Najlepiej markowy. Emalia wytrzymuje bardzo wysokie temperatury. Podobnie jest z rusztem, nie rdzewieje. Grill kulisty daje najpełniejszy smak potrawom. Można w nim dusić, piec w foilii.
Profesjonalny grill (ich ceny bardzo spadły) starczy na lata, zapewniając bezpieczne grillowanie przez kilka sezonów.
Majonez kielecki
Prawdopodobnie najsmaczniejszy majonez na rynku. Idealny do sałatek, które towarzyszą potrawom z grilla. Wystarczy pokroić warzywa i wymieszać z majonezem. Efekt murowany.
Musztarda parczewska
Z lubelskiej gorczycy. Jeszcze zachowała smak dawnej musztardy. Idealna do kiełbasy i kaszanki, dobrze sprawdzi się z karczkiem.
Może także służyć do smarowania mięsa w trakcie pieczenia, co pozwala uzyskać chrupiącą skórkę.
Ocet
Parczewski będzie najlepszy. Idealny do skropienia pomidorów z cebulą, co nada im pikanterii. Ale ocet to znakomity sposób szefów kuchni na soczyste mięso.
Wystarczy wymieszać mięso z cebulą, podlać octem i odstawić na pół godziny. Octem możemy także skropić mięso w trakcie grillowania.
Octem skrapiamy także gotowe mięso na talerzu. Przede wszystkim szaszłyki.
Pędzelek
Specjalistyczny pędzelek silikonowy bardzo ułatwi sprawę. Służy do smarowania marynatą lub olejem mięs i warzyw.
Okazuje się, że taki zabieg poprawia smak potraw i nadaje im dużo soczystości.
Tacki
Kiedy zanadto przypalimy mięso, na jego powierzchni mogą wytworzyć się szkodliwe substancje. Dlatego lepiej umieścić mięso czy ryby na specjalnych tackach, które mają atest do kontaktu z żywnością.
Tłuszcz wytapiający się podczas grillowania zostaje w rynienkach, a potrawy są o wiele bardziej soczyste. Jeśli nie mamy tacek, możemy mięso czy warzywa zawinąć w folię i położyć na ruszcie.
Węgiel
Najlepiej grillować na węglu drzewnym. Kiedy go kupujecie, zwrócicie uwagę na wielkość brył: Im grubsze, tym lepsze, bo łatwiej uzyskać z nich odpowiedni żar.
W sklepach dostaniecie także specjalne brykiety ze sprasowanego miału węglowego. Żeby ułatwić rozpalanie, producenci nasączają je chemikaliami, które zmieniają smak potraw. Lepiej nich unikać. Najlepiej do rozpalania używać bezwonnego oleju parafinowego, ponieważ inne środki (denaturat) mogą pozostawić po sobie przykry zapach.