Do weekendu skoszone mają być wszystkie kwietne łąki założone na zlecenie miasta. Nie wszystkim się to podoba. – Jak te rośliny mają się wysiać? – irytuje się nasza Czytelniczka oburzona ścięciem kwiatów na al. Unii Lubelskiej. – Po przymrozkach wyglądałyby nieestetycznie – tłumaczą miejscy urzędnicy.
Kolorowa łąka na al. Unii Lubelskiej kwitła na pasie zieleni między jezdniami ruchliwej dwupasmówki.
– Z racji wyjątkowo ciepłego października wciąż jeszcze kwitła, pachniała i cieszyła oczy – podkreśla pani Maryla, nasza stała Czytelniczka. Jest oburzona faktem, że w zeszłym tygodniu kwiaty zostały skoszone. – Oburza mnie to nie tylko ze względu na walory wizualne łąki. Przecież to są rośliny, które jesienią się wysiewają, by za rok zakwitnąć. A jak mają się wysiać, skoro się je kosi, jeszcze w deszczu, a to, co skoszone, zabiera?
– Nasiona w tych miejscach w naturalny sposób już się wysiały – zapewnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Podkreśla, że wszystkie łąki kwietne założone przez miasto są traktowane jako jednoroczne. – Do połowy listopada zostaną skoszone i zebrane.
Urzędnicy tłumaczą, że właśnie tak umówili się z ogrodnikami, którym zlecili utrzymanie przyulicznych łąk. – Koszenie jest konieczne po pierwszych przymrozkach i po obfitych deszczach, ponieważ rośliny gniją i czernieją. Ich wygląd, pomimo ciepłego października, byłby coraz gorszy. Tym bardziej nieestetycznie wyglądałyby zimą bez śniegu, lub po jego stopnieniu wczesną wiosną – przekonuje Mazurek-Podleśna. Obiecuje, że kwiaty pojawią się tu wiosną. – Łąki będą odtwarzane i dosiewane, żeby ponownie mogły cieszyć mieszkańców różnorodnymi, kolorowymi kwiatami. Będziemy też kontynuować praktykę tworzenia łąk na terenach miejskich w przyszłym roku.
W tym roku kwietne łąki zostały założone na zlecenie władz miasta na powierzchni około 1 ha. Cieszyły oczy m.in. na ul. Głębokiej między Wileńską a al. Kraśnicką, na Nałęczowskiej przy skrzyżowaniu z al. Kraśnicką, na al. Unii Lubelskiej, na Bernardyńskiej niedaleko Zamojskiej, w wąwozie między Czubami a osiedlami LSM, nad Zalewem Zemborzyckim koło Mariny oraz na rondzie obok ZUS.