Cztery padłe zwierzęta znalezione w lesie na terenie powiatu chełmskiego były zarażone wirusem afrykańskiego pomoru świń. Tylko w tym roku na terenie województwa lubelskiego zanotowano już ponad 160 przypadków tej choroby u dzików.
Codziennie odnotowujemy minimum ok. 10 nowych przypadków afrykańskiego pomoru świń – przyznaje Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii. – Są to zarówno padłe dziki jak też te odstrzelone podczas odstrzału sanitarnego.
Pod koniec ubiegłego tygodnia mieszkaniec wsi Sajczyce (powiat chełmski, gmina Sawin) natknął się na cztery padłe dziki.
– Osoba ta chodziła po lesie w poszukiwaniu poroża – mówi Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie. –Padłe zwierzęta znajdowały się na terenie bagnistym. Nie jest to miejsce często uczęszczane.
Zwierzeta były już w stanie rozkładu, były też ponadgryzane przez inne zwierzęta. Badania potwierdziły, że chorowały na ASF.
– Nie wiemy kiedy dziki padły i jak długo w tym miejscu leżały – przyznaje powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie. I dodaje: – Wystąpiłam już do wojewódzkiego lekarza weterynarii w wnioskiem o przeszukanie okolicznych lasów. Taka akcja odbędzie się na początku marca w rejonie Nadleśnictw Sobibór i Chełm.
– Wojsko razem z nami i innymi służbami praktycznie cały czas przeszukuje lasy – zapewnia lubelski wojewódzki lekarz weterynarii. – Przeczesywano już lasy włodawskie i parczewskie. A w związku z dwoma wnioskami o przeszukanie lasów będą sprawdzane też okolice Łukowa i Stoczka Łukowskiego.
W powiecie chełmskim poza dzikami w Sajczycach, ASF stwierdzono również u czterech padłych dzików w miejscowości Bukowa Wielka.
– To ok. 5 km na północ od wsi Sajczyce – precyzuje Agnieszka Lis.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Chełmie prowadzi też wzmożone kontrole w gospodarstwach gdzie hodowane są świnie pod kątem przestrzegania zasad bioasekuracji. Jeśli są jakiekolwiek nieprawidłowości inspekcja weterynaryjna można wydać nakazać usunięcie uchybień lub nawet ubój świń. W przypadku nieprawidłowości przy identyfikacji zwierząt rolnicy dostają mandaty.
Tylko w tym roku na terenie województwa lubelskiego stwierdzono 1 ognisko ASF u świń i ponad 160 przypadków tej choroby u dzików. W 2017 r. ognisk ASF u świń było 59 i 408 przypadki u dzików.
NIK krytycznie o programie bioasekuracji
Najwyższa Izba Kontroli krytykuje przygotowania i nadzór nad programem bioasekuracji, który miał pomóc w walce z afrykańskim pomorem świń i zapobiec rozprzestrzenianiu się tej groźnej choroby. Za podejmowane działania w tym zakresie odpowiadał minister rolnictwa i główny lekarz weterynarii.
Program bioasekuracji został prowadzony w Polsce w 2015 r. Początkowo obowiązywał wyłącznie w gminach w województwie podlaskim. – Jego głównym celem było zapobiegnięcie rozprzestrzeniania się wirusa u świń – podaje NIK. – Uznano, że aby osiągnąć ten cel świnie mogą być utrzymywane tylko w gospodarstwach o najwyższym poziomie bioasekuracji, czyli posiadających pełne zabezpieczenia przeciwko rozszerzaniu się chorób zakaźnych u zwierząt.
W kontrolowanym okresie (w latach 2015- 2016 i pierwszym półroczu 2017 r.) program okazał się nieskuteczny. – Nie osiągnięto jego podstawowych celów – punktuje NIK. – Przede wszystkim nie zahamowano rozprzestrzeniania się wirusa ASF w Polsce.
Zdaniem kontrolujących wirus dalej się roznosi, bo nie spełniono także drugiego celu programu, czyli „nie osiągnięto stanu, w którym świnie utrzymywane są wyłącznie w gospodarstwach o najwyższym poziomie bioasekuracji”.
NIK podkreśla, że w dalszym ciągu wiele gospodarstw, w których są hodowane świnie, jest w niewłaściwy sposób zabezpieczonych. W związku z tym wnioskuje m.in. o rygorystyczne egzekwowanie wymogów bioasekuracji od wszystkich właścicieli gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną.