Do sądów okręgu lubelskiego wpłynęły już dziesiątki wniosków o ukaranie za łamanie ograniczeń związanych z epidemią. Są też pierwsze wyroki. Grzywny wynoszą zwykle kilka tysięcy złotych.
Ostatnie dane na ten temat pochodzą sprzed świąt wielkanocnych. Wynika z nich, że do sądów w całym okręgu lubelskim wpłynęło prawie 30 wniosków o ukaranie.
– Najwięcej spraw trafiło do Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim. Tam też zapadło już pięć wyroków nakazowych – informuje sędzia Barbara Markowska, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – Sąd wymierzał grzywny w wysokości od 3 tys. do 5 tys. zł.
W Radzyniu Podlaskim zanotowano 8 spraw. Podobna ilość wniosków trafiła do Opola Lubelskiego. Kilka spraw zanotowano również we Włodawie. Do sądów w Puławach i Białej Podlaskiej wpłynęły po dwa wnioski. W Lublinie nie odnotowano jeszcze żadnego.
Większość spraw dotyczy nielegalnego opuszczenia miejsca kwarantanny. Pozostałe dotyczą łamania zakazu dotyczącego gromadzenia się i utrzymywania dystansu w miejscach publicznych.
Osoby, których dotyczą te sprawy muszą się liczyć nie tylko z grzywną. Kary za łamanie zasad kwarantanny nakłada również sanepid. Mogą one sięgać 30 tys. zł.
O bardzo wysokich kosztach złamania zasad kwarantanny przekonał się 40-latek z gminy Janów Lubelski. Mężczyzna dwa razy opuścił miejsce, w którym powinien przebywać.
– Wobec powyższego faktu, wniosek o ukaranie został przesłany do sądu. Informacja o nieprzestrzeganiu zasad kwarantanny została przesłana również do sanepidu – informuje Faustyna Łazur, oficer prasowy janowskiej policji.
Sanepid ukarał 40-latka grzywną w wysokości 10 tys. zł. Sąd może na niego nałożyć dodatkowe 5 tys. zł grzywny.