Niedawno udostępniono fragmenty drogi ekspresowej S17 pomiędzy Rykami a Kurowem. Nasz Czytelnik ma zarzuty do nowej nawierzchni. Drogowcy nie zgadzają się z opinią kierowcy
Tyle pieniędzy idzie, a nawierzchnia jest tragiczna. Pomijam zmiany pasów itp., bo to logiczne ze względu na budowę, ale wszystkie nowe odcinki betonowe są strasznie krzywe. Jadąc samochodem osobowym nie czuć tak tego, jednak jadąc busem czy czymś większym, jest to bardzo mocno odczuwalne. Jadąc trasą Ryki-Garwolin-Ryki, stwierdzam że nawierzchnia to totalna porażka – denerwuje się pan Krzysztof, który napisał do naszej redakcji.
Nawierzchnie z betonu cementowego, mimo że ostatnio coraz częściej pojawiają się na drogach ekspresowych i autostradach, wciąż są nowością.
– Do ich specyfiki, w tym do nacięć dylatacyjnych, kierowcy muszą się przyzwyczaić. Przypomnijmy, że nawierzchnia betonowa kilka godzin po jej ułożeniu, jest nacinania wzdłuż i w poprzek. W ten sposób eliminuje lub kontroluje się zjawisko pękania betonu. Nacięcia wypełniane są specjalnymi uszczelkami gumowymi lub masą termoplastyczną. Takie szczeliny dylatacyjne mogą wywoływać charakterystyczne pukanie kół pojazdu, które jednak nie mają wpływu na bezpieczeństwo jazdy – tłumaczy Krzysztof Nalewajko z GDDKiA.
Jednym z elementów kontroli jakości przed odebraniem inwestycji jest pomiar równości nawierzchni, zarówno z betonu cementowego, jak i mas bitumicznych.
– Zdarza się jednak, że kierowcy jeszcze na etapie budowy korzystają z nowych odcinków dróg udostępnionych na zasadzie tymczasowej organizacji ruchu, na których nie przeprowadzono wszystkich pomiarów – dodaje Nalewajko.
Wskaźnik równości nawierzchni drogi (badanie IRI) kontroluje się przy pomocy specjalistycznych urządzeń pomiarowych. Pomiary wykonywane są po zakończeniu wszystkich prac, przed ostatecznym udostępnieniem trasy do ruchu. Jeśli wyniki nie będą spełniały tych norm, to wykonawca będzie musiał doprowadzić nawierzchnię do właściwych parametrów.
– Parametry wykonanej nawierzchni, jej jakość, kontrolujemy za pomocą specjalistycznego sprzętu, w jaki wyposażone są nasze laboratoria drogowe. Zupełnie niezależne od naszych działań są subiektywne odczucia kierowców wynikające ze stanu technicznego pojazdów. Zużyte lub uszkodzone opony, czy też wyeksploatowane zawieszenie i amortyzatory, nie tylko utrudniają rzetelną ocenę stanu nawierzchni, ale przede wszystkim stanowią zagrożenie dla użytkowników tych pojazdów, jak i pozostałych uczestników ruchu drogowego – dodaje rzecznik.