Podczas zaplanowanej na dzisiejszy wieczór uroczystości z okazji 350-lecia ślubów króla Jana Kazimierza, Marian Jagusiewicz odczyta akt erekcyjny pod tablice z dekalogiem, które zamierza wmurować w ścianę Sądu Rejonowego i Urzędu Miasta w Biłgoraju. Nie ma na to co prawda zgody, ale obiecuje się o nią żarliwie modlić.
Okazuje się jednak, że szef KOZB w tym czasie wcale nie zmienił swoich planów. Dziś zrobi pierwszy krok, by je wdrożyć. – Nie odstąpimy od zamiaru wmontowania tablic z dekalogiem. Będziemy się modlić o zmianę stanowiska władz sądu i magistratu. Tablice mają służyć wszystkim, zarówno wiernym, jak i niewierzącym – wyjaśnia Marian Jagusiewicz, który dziś wieczorem w kościele pw. św. Jerzego oficjalnie odczyta akt erekcyjny pod tablice z dekalogiem.
– Komentarz do tego typu zachowań jest chyba zbędny. Prezes nie zmienił swojego stanowiska w tej sprawie – mówi Tadeusz Jodłowski, wiceprezes sądu w Biłgoraju. A to oznacza „nie”.
Zdania nie zmienił także burmistrz miasta. – Jeżeli cokolwiek miałbym montować na budynku urzędu, to chyba tylko kodeks postępowania administracyjnego, żeby petenci wiedzieli, czego i w jakich terminach mogą żądać od urzędników – ucina Janusz Rosłan. – A obłudy pana Jagusiewicz mam już szczerze dość. Warto, żeby sam wreszcie przeczytał dziesięć przykazań. Choćby po to, by przestać zasypywać mnie korespondencją pełną agresji. Robi to od trzech lat. (gam)