Nawet dwa razy więcej pieniędzy, niż w ubiegłym roku, wydali na odśnieżanie zarządcy dróg. – Na tym po prostu nie można oszczędzić – mówią urzędnicy.
– Dla nas to kwota niebagatelna – mówi Renata Szwed, dyrektor gabinetu prezydenta miasta. – Trzeba pamiętać, że jeżeli wydamy więcej na odśnieżanie, to odczujemy to przy innych wydatkach, np. zostanie mniej pieniędzy na oczyszczanie miasta. Priorytetem jest jednak to, aby mieszkańcy Białej Podlaskiej mogli dojechać do pracy i do szkół. Na odśnieżaniu po prostu nie można oszczędzać.
Podobnie jest w wielu innych miastach. – Na pewno zabraknie nam środków zaplanowanych na ten rok. Złożyliśmy już zapotrzebowanie na dodatkowe pieniądze – mówi Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Puławach. – Na pewno na zimowe utrzymanie dróg gminnych wydamy 1,2 mln zł. Być może więcej. Dla porównania, w ubiegłym roku, chociaż zima też nie była taka lekka, wydaliśmy 500 tys. zł.
– To pierwsza zima, kiedy musieliśmy kupić aż 800 ton soli. Czasami zużywaliśmy 650, czy 700 ton, ale nigdy aż tyle – mówi z kolei Anna Nizioł, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Puławach. – Od listopada do końca lutego wydaliśmy już 550 tys. tys. zł. Zwykle w lutym kończyliśmy sezon, a tym razem musimy odśnieżać drogi również w marcu.
W niektórych częściach województwa koszty są jeszcze większe. – Tylko w styczniu wydaliśmy ok. 500 tys. zł, a w ostatni piątek, sobotę i niedzielę w granicach 50-60 tys. zł – mówi Krystyna Bień, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Białej Podlaskiej. – A i tak każdą złotówkę liczymy. Gdybyśmy odśnieżali tak, jak chcą tego niektórzy ludzie, nie poradzilibyśmy sobie z wydatkami.
Zarządcy dróg przyznają, że zawsze trudno jest przewidzieć, ile będzie kosztowało odśnieżanie. – To samo jest z pozimowymi naprawami nawierzchni. Nigdy nie wiadomo, ile ich będzie – porównuje dyr. Stolarski.
Wiadomo za to, że na stan dróg bardzo źle wpływają wahania temperatury, tj. okresy, gdy słupki rtęci przechodzą przez granicę zera stopni. A z takimi sytuacjami w tym roku też mieliśmy do czynienia. – Dla dróg długotrwałe mrozy są o wiele mniej szkodliwe niż takie wahania – mówi dyr. Nizioł.