- Skup interwencyjny zaczął się później, nie zaraz po żniwach, a dopiero w pierwszych dniach listopada. Żeby z niego skorzystać, trzeba dostarczyć nie 3 tony, jak do tej pory, a 80 ton zboża. Ale szanse mają wszyscy, nie tylko wielcy producenci. Mniejsi powinni się dogadywać i tworzyć spółdzielnie czy grupy producenckie rolników. Zarobią także przedsiębiorcy, którzy po żniwach kupili zboże i przechowali je do tej pory.
• Jakie zboże można teraz z zyskiem sprzedać?
- Interwencji, tzn. skupowi z dotacją, podlega pszenica, jęczmień i kukurydza. Kupowane są po jednakowej cenie 101,31 euro, czyli około 440 zł za tonę. Nie jest to zbyt korzystna cena dla plantatorów pszenicy wymagającej dobrych gleb. Ale dla pozostałych jest atrakcyjna. Partie zboża muszą być jednorodne odmianowo i spełniać określone parametry jakościowe. Należy je zgłosić do Agencji Rynku Rolnego, gdzie poddane zostaną ocenie.
• Czy należy się śpieszyć ze sprzedażą ziarna?
- Jeśli warunki przechowania ziarna są dobre, to nie. Skup interwencyjny będzie prowadzony do końca maja przyszłego roku. Wtedy cena może przekroczyć 500 zł za tonę.
• Gdzie prowadzony jest skup?
- Pracownicy agencji każdemu wskażą, gdzie należy zawieźć zboże. Będzie przechowywane w dużych magazynach m.in. w Zamościu, Krasnymstawie, Lubyczy Królewskiej i Lublinie.