Grzegorz L., pierwszy skazany na Lubelszczyźnie w przyśpieszonym trybie, rozpłakał się po usłyszeniu wyroku.
Grzegorz L. z Załucza Nowego w gminie Urszulin stanął przed włodawskim sądem około południa. Od poniedziałkowej nocy w policyjnym areszcie czekał na swoją sprawę. Policjanci zatrzymali go za jazdę po pijanemu. Miał około 1,9 promila alkoholu.
- To, co kierowca może zrobić najgorszego, to napić się i usiąść za kierownicą - powiedziała Marzena Gawlińska Dudziak, sędzia Sądu Rejonowego we Włodawie. Wyrok to rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 1 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez trzy lata. Wyrok ma zostać wywieszony na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy w Urszulinie.
Po rozprawie Grzegorz L. został zwolniony do domu. Rozpłakał się wychodząc z sądu. Kilkadziesiąt minut później Sąd Rejonowy w Łukowie skazał za jazdę po pijanemu Janusza L., który prowadził auto z niecałym promilem. Dostał grzywnę i trzyletni zakaz prowadzenia samochodu.
Wczoraj policyjne izby zatrzymań powoli zaczęły się zapełniać przestępcami przyłapanymi na gorącym uczynku. To kandydaci do szybkiego osądzenia. Ich sprawy trafią do sądów, jeśli policjanci w ciągu 48 godzin zgromadzą niezbędne dowody.
W poniedziałek wieczorem w Lublinie funkcjonariusze zatrzymali 46-letniego Jerzego S. Groził nożem dwóm 14-latkom. Podszedł do nich na ulicy, zaczął szarpać za ubranie. Potem wyjął nóż i przystawił do szyi jednego z chłopców. Skaleczył go w rękę. Napadnięci zdołali uciec i o wszystkim powiadomili rodziców. Napastnik miał ponad 2,5 promila alkoholu. Już wieczorem stanął przed sądem.
Najwięcej wśród zatrzymanych było pijanych kierowców. Ale w Opolu Lubelskim policjanci schwytali na gorącym uczynku złodzieja, który kradł drewno w lesie.