Prokuratura chce aresztowania Grzegorza Wieczerza, byłego prezesa PZU Życie. Śledczy liczą też, że za kratki trafi jego ojciec Michał,
Po raz pierwszy o Michale Wieczerzaku pisaliśmy przed trzema laty. Właściciel firmy odzieżowej mieszczącej się przy ul. Wojciechowskiej w Lublinie zbierał wtedy pieniądze na kaucję, dzięki której jego syn miał opuścić areszt. Grzegorz Wieczerzak karierę rozpoczynał w Lublinie. Był aresztowany w głośnej w całej Polsce sprawie; chodziło o zarzuty malwersacji finansowych w PZU Życie.
Grzegorz, podobnie jak ojciec, jest również mocno związany z Lublinem.
Rozpoczynał biznesową karierę jako organizator biura maklerskiego Pierwszego Komercyjnego Banku Davida Bogatina. Pracował tam krótko. Jest też absolwentem lubelskiej Akademii Medycznej. Studia rozpoczął w 1984, a ukończył w 1992. Nigdy nie podjął praktyki lekarskiej.
W Lublinie nabył nieruchomość: połowę udziałów w kamienicy przy ul. Dominikańskiej 7.
Michałowi Wieczerzakowi udało się zgromadzić dwa miliony złotych. Twierdził, że pieniądze pożyczył. Nie chciał zdradzić, od kogo. - A skąd ja bym wziął taką kwotę - mówił nam przed trzema laty. Tych, którzy pożyczyli pieniądze, nazwał "dobrymi duszami”. W 2004 roku Grzegorz, dzięki pomocy ojca, wyszedł na wolność.
W miniony czwartek obu mężczyzn zatrzymali funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Przewieźli ich do białostockiego wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Zarzuty, które obu panom postawiła wczoraj prokuratura dotyczą tego, co się działo w 2004 roku.
Grzegorz Wieczerzak jest podejrzany, że zlecił wtedy zakup i podrzucenie znacznej ilości narkotyków do samochodu Piotra A. Chciał go w ten sposób wrobić w handel narkotykami. Mężczyzna znalazł w samochodzie pół kilograma białego proszku.
- Grzegorz W. polecił innym osobom kupno tych narkotyków, przez co sam wziął udział w obrocie znaczną ich ilością - mówi prokurator Marek Zajkowski z białostockiego wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Z kolei Michał Wieczerzak jest podejrzany o pomaganie synowi w podrzuceniu narkotyków. Prokuratura nie chciała wczoraj zdradzić, co mężczyźni powiedzieli podczas przesłuchania. Ujawniła tylko, że o pomoc Grzegorzowi jest podejrzana jeszcze jedna osoba.
Dziś Sąd Rejonowy w Białymstoku rozpatrzy prokuratorskie wnioski o areszty.
(pap)