Sejmowa podkomisja rolnictwa pracuje właśnie nad nowelizacją ustawy o Agencji Rynku Rolnego. Są w niej określone limity produkcji tytoniu, przeciw którym protestują lubelscy rolnicy. Dlaczego?
• Co więc zrobicie?
– Jeździliśmy już z protestem do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Razem ze Związkiem Zawodowym Rolników Ojczyzna oraz zarządami trzech istniejących na Lubelszczyźnie grup producentów tytoniu złożyliśmy wniosek o powołanie specjalnej komisji tytoniowej. Chcemy, żeby zbadała proces niekorzystnej dla polskich rolników prywatyzacji przemysłu tytoniowego i sposobu limitowania upraw tytoniu w kraju.
• Czy uprawa tytoniu jest wciąż tak opłacalna?
– Coraz mniej. Dawniej można było utrzymać rodzinę z połowy hektara, teraz trudno z dwóch. Dopiero takie jak moje, 5-hektarowe plantacje, pozwalają na inwestowanie w gospodarstwo. Cena skupu tytoniu nie zmieniła się od prawie 10 lat, a wszystkie środki produkcji znacznie zdrożały. Ale najgorszy jest brak pewności jutra. Nie możemy brać kredytów, inwestować w zapewniające wysoką jakość liści tytoniowych suszarnie, gdy nie wiemy, ile tytoniu będziemy mogli w przyszłym roku uprawiać.