Prokuratura przedstawiła wreszcie zarzuty Andrzejowi D., przewodniczącemu Rady Gminy Konopnica. Wczoraj śledczy oskarżyli go o to, że użył podstępu, by znaleźć się na liście wyborczej. Gminę czekają wybory uzupełniające.
We wrześniu 2005 roku warunkowo umorzył na dwa lata postępowanie. Już rok później Andrzej D. z powodzeniem stanął w wyborcze szranki, choć zabrania tego ordynacja wyborcza.
Co gorsza, pisemnie potwierdził w Krajowym Biurze
Wyborczym, że może ubiegać się o mandat radnego. Gdy w sierpniu ub. roku napisaliśmy o tym, jego sprawą zajęła się prokuratura.
- Andrzejowi D. grozi do trzech lat więzienia - informuje Dorota Kawa, zastępca prokuratora rejonowego w Lublinie. Samorządowiec dopiero wczoraj przyszedł do prokuratury. Na poprzednie dwa wezwania dostarczał zwolnienia lekarskie. Nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień.
Akt oskarżenia jeszcze dziś powinien trafić do Sądu Rejonowego w Lublinie.
Tymczasem wojewoda - po kilku tygodniach zwlekania - wysłała do Rady Gminy Konopnica zapytanie, co zrobiła w sprawie odebrania mandatu Andrzejowi D.
- W tym przypadku najprawdopodobniej odpowie wiceprzewodniczący gminy - mówi Mirosław Żydek, wójt Konopnicy. Jeśli radni nie wygaszą mandatu koledze, to wojewoda wyda zarządzenie zastępcze i gminę czekają wybory uzupełniające. (rp)