Plakaty, transparenty, ulotki. Zbieranie podpisów popierających kulturę. Bo, po cięciach w budżecie miasta, miejska kultura uważa, że jest na skraju bankructwa.
„Ratujmy kraśnicką kulturę” pod takim hasłem pracownicy miejskich jednostek kulturalnych i sportowych prowadzą akcję protestacyjną.
– Przede wszystkim chcemy poinformować mieszkańców o tym, co się stało. Chcemy pokazać to, co robimy w centrum, żeby przekonać radnych, że podjęli złe decyzje – tłumaczy Katarzyna Kędzierska, dyrektor Centrum Kultury i Promocji.
Wszystko zaczęło się 28 marca na sesji Rady Miasta, podczas uchwalania budżetu. Radni SLD, Samoobrony, Twojego Miasta i niezrzeszeni wnosząc poprawki, radykalnie obcięli dotacje na kulturę i sport w mieście.
– To jest robienie sztucznego problemu i zamieszania. Nie zabraliśmy pieniędzy na zakup książek, na opłatę za energię czy wodę w basenie. Obcięliśmy dotacje na wydawnictwa, ekspertyzy urzędnicze i inne rozbudowane koszty, na przykład osobowe. Po co w Centrum Kultury i Promocji dyrektor i jeszcze jego zastępca? W tej placówce na etatach jest więcej urzędników niż pracowników merytorycznych – podkreśla Tadeusz Członka (SLD), przewodniczący Rady Miejskiej.
Po decyzji radnych CKiP w tym roku dostanie o ponad 400 tys. złotych mniej, czyli połowę zaplanowanego budżetu na 2006 rok. Mniejsze dotacje otrzymają też Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji (o 200 tys. złotych) i Miejska Biblioteka Publiczna (o blisko 100 tys. złotych).
Kierownicy tych jednostek uważają, że to nie wystarcza na funkcjonowanie. Przekonują, że będzie trzeba zamknąć centrum kultury i niektóre filie biblioteki, ograniczyć działalność MOSiR-u i zwalniać pracowników.
– Cały plan finansowy został zburzony. Zostaliśmy postawieni przed ścianą i nie wiemy, co mamy robić. Ale chcemy, żeby mieszkańcy znali prawdę. Będziemy pisać do struktur wojewódzkich i krajowych SLD. Chcemy ich poinformować, jaka jest lewica w Kraśniku – podkreśla Anna Zbytniewska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Radni, którzy dokonali cięć w budżecie, uważają te działania za histeryczne. – Jeśli ktoś ma merytoryczne argumenty to możemy się dogadać. Ale tu chodzi o naciski. Dyrektorzy są przyzwyczajeni do zarządzania swoimi placówkami bez żadnych ograniczeń i dlatego robią taką wrzawę – dodaje przewodniczący.
Pojutrze o godzinie 18.00 w CKiP odbędzie się koncert, w czasie którego wystąpią wszystkie pracujące w centrum zespoły, grupy, teatry. Ma on pokazać radnym, co trzeba będzie zlikwidować z powodu ich decyzji. •