Nowatorski pomysł budowy rafinerii rzepakowej w Puchaczowie powoduje coraz więcej zamieszania. Samorząd tej gminy uważa, że przy biopaliwie nie trzeba będzie naliczać podatku akcyzowego. Fiskus natomiast twierdzi, że podatek musi zostać naliczony.
- Uprawa rzepaku to nie jest kokosowy interes, ale daje gwarancje zbytu surowca - przekonuje Adam Grzesiuk, wójt Puchaczowa. - Dla gminy inwestycja jest korzystna, choćby z uwagi na nowe miejsca pracy oraz ochronę środowiska naturalnego.
Koszt powołania nowej spółki i uruchomienia produkcji samorząd wyliczył na 305 tys. zł. W tym na zakup wytwórni paliwa, prasy do wyciskania oleju i odpowiednich zbiorników potrzeba 105 tys. zł. Zakład będzie przetwarzał rocznie 1200 ton rzepaku (600 ha uprawy), z czego uzyska ok. 400 ton biopaliwa. Przy tych założeniach cena litra oleju wyniesie 1,8 zł i będzie konkurencyjna wobec oleju napędowego. Wliczając w koszt litra biopaliwa akcyzę, produkcja przestaje się jednak opłacać.
- Minister rolnictwa Jarosław Kalinowski zapowiedział, że w styczniu jego resort przedstawi projekt ustawy, która zniesie akcyzę na paliwo z rzepaku - zapewnia wójt Puchaczowa. - Gdyby ustawodawca nie zmienił stanowiska utrzymanie konkurencyjnej ceny zapewni tzw. umowa barterowa, gdzie nie występuje element handlu i nie ma obowiązku naliczania podatku.
Fiskus natomiast jest innego zdania. - Podatek musi być zapłacony - mówi Krzysztof Bucior, wicedyrektor Izby Skarbowej w Lublinie.
Wytwórnia ma ruszyć w czerwcu. Samorząd w przyszłorocznym budżecie zapisał na jej uruchomienie 100 tys. zł. "Lechia” - zakład będący własnością gminy, który ma być udziałowcem spółki - ma przekazać olejarni bazę w Brzezinach, tj. teren o pow. ok. 0,5 ha, hale produkcyjne pomieszczenia biurowe oraz punkt skupu ziarna.
Wszyscy liczą na zaangażowanie rolników. Obiecują dopilnować takiego zapisu w umowie spółki, który będzie umożliwiał chętnym przystąpienie do niej na każdym etapie. - Kapitałowy związek z przedsiębiorstwem daje rolnikom - producentom rzepaku - prawo kontroli. To jest prosty mechanizm zapewniający powodzenie przedsięwzięcia - uważa Maria Saba-Rygiel z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. •