W ogłoszeniach prasowych coraz częściej pojawia się oferta: sprzedam kwotę mleczną. To rolnicy rezygnujący z produkcji mleka pozbywają się prawa do jego sprzedawania
Bywa, że rolnicy, którym przyznano kwotę mleczną, sprzedają mniej mleka niż przewiduje kwota. I nawet w tym roku, nie zostaną za to ukarani. To nowość, bo dotąd niedostarczenie wymaganej ilości mleka było karane potrąceniem 20 groszy z ceny każdego sprzedanego litra. Ale w tym roku musieliby zostać ukarani wszyscy, bo Polska nie wyrobi przyznanego przez Unię Europejską limitu. ARiMR odstąpiła od karania. – Mniej sprzedać można, ale więcej nie – dodaje Zofia Popławska, wiceprezes OSM w Bychawie. – Dlatego rolnicy zwiększający produkcję, muszą od kogoś kwotę odkupić.
– Zgłaszającym się do nas dostawcom, którzy chcą sprzedawać więcej mleka, mówimy, żeby się dogadali z kimś, kto albo kwoty „nie wyrobi”, albo chce się jej pozbyć – mówi Andrzej Sowa, prezes OSM w Janowie Lubelskim. – Choć są i tacy, którzy nie mają udoju tyle ile powinni, ale na zasadzie psa ogrodnika kwoty nie odstąpią.
– Rezygnujemy całkowicie z produkcji mleka – wyjaśnia Kazimierz Jęczeń z Radawczyka (gm. Niedrzwica). – Przestawiamy się na hodowlę świń. Żeby nie budować nowej chlewni, przebuduję oborę. Sprzedam więc krowy i kwotę mleczną – dodaje rolnik, który szuka chętnych na swoją kwotę.
– Żeby profesjonalnie zajmować się produkcją mleka, trzeba mieć albo odpowiednio wyposażone gospodarstwo, albo co najmniej 40 tys. zł na zakup sprzętu – wyjaśnia inny sprzedający kwotę rolnik. – Nie mam takiej sumy, więc muszę szukać innych rodzajów produkcji rolnej.
– Obawiam się, że nie dostarczę takiej ilości mleka, jaką mam zakontraktowaną – dodaje kolejny gospodarz, tym razem profesjonalista. – Żeby mi w przyszłym roku nie obniżyli kwoty, wolę za małe pieniądze pozbyć się nadwyżki.
Sprzedający żądają od 20 groszy do 1,20 zł za odstąpienie prawa do sprzedaży litra mleka. – 1,20 zł nikt nie dostanie – uważa Zofia Popławska. – To przecież jest tyle, ile rolnik bierze za dostarczone mleko.