Najpierw uczyły się tu dzieci, później mieszkali bezdomni. Teraz gminny budynek po starej szkole jest nowa kaplicą.
W Wólce Bieleckiej, małej podmilejowskiej wsi, jest szkoła i mała kapliczka pod wezwaniem św. Floriana. Do szkoły chodziły dzieci, a gdy ją kilka lat temu zlikwidowano, wprowadzili się do szkolnych klas bezdomni. Gmina budynek zamieniła w mieszkania socjalne. Z czasem i one przestały być potrzebne, bo lokatorzy zmarli. Szkoła stała pusta.
No i mieszkańcy wsi podzielili się na tych, którzy chcieli, aby zrobić w opustoszałej szkole kaplicę oraz zwolenników urządzenia tam wiejskiej świetlicy.
- Mogą tu być też wiejskie zebrania - godzi obie strony ks. Kazimierz Wilczyński, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Białce, który przyjeżdża do Wólki Bieleckiej odprawiać msze. - Najważniejsze, że wieś, która wznosiła szkolę i uważa budynek za swój, odzyskała go. Ludzie na ogół unikają aktywności społecznej, a tutaj wspaniale się zaangażowali.
Bo w szkolnym budynku w niedzielę palmową ksiądz Wilczyński odprawił pierwszą mszę. A wnętrze kaplicy w niczym nie przypominało dawnej szkoły czy mieszkań.
- Pracowaliśmy bez wytchnienia przez kilkanaście dni - mówi sołtys Teresa Baryła. - Ludzie chętnie przychodzili. Jeden malował drzwi, drugi ściany, inni sprzątali wokół budynku.
- Nasza kapliczka jest bardzo malutka - przyznaje Krystyna Skrobas, jedna z mieszkanek Wólki Bieleckiej. - Teraz będzie takim zabytkiem. A my się bardzo cieszymy z odzyskania szkoły. Ja pomagałam przy myciu okiem.
Z małej kapliczki pw. św. Floriana, która będzie teraz służyć do nabożeństw majowych, przeniesiono do szkoły część sprzętów liturgicznych, zamontowano ołtarz, konfesjonał i powieszono obrazy. Dla nikogo nie zabraknie miejsca do siedzenia.
Gmina Milejów przekazała 3 tysiące złotych na wykładzinę oraz firanki.
- To dobrze, że wieś chce się poczuć gospodarzem - mówi wójt Tomasz Suryś. - W kolonii Jaszczów nasz budynek także jest wykorzystywany na zebrania wiejskie oraz cele sakralne.
- To nie jest obiekt sakralny, więc może go poświęcić każdy ksiądz - usłyszeliśmy w lubelskiej kurii. - Bardzo rzadko się zdarza, aby świecki budynek posłużył za kaplicę. Tym bardziej należy się cieszyć.
Wczoraj odbyła się pierwsza msza święta, a w maju ksiądz Wilczyński chce tu zaprosić biskupa. Niewykluczone, że w budynku będzie można wziąć ślub lub ochrzcić dziecko.
Niestety, radość wczorajszej mszy zakłócił chuligański wybryk. Ktoś pomazał świeżo odnowiony budynek szkoły. Zawiadomiono policję. - Może to sprawka tych, którzy nie chcą tu kaplicy - zastanawiają się mieszkańcy. •