Jeszcze kilka miesięcy potrwa usuwanie skutków ubiegłotygodniowej powodzi
na Lubelszczyźnie. Najbardziej ucierpiały drogi podmyte przez wodę, zwłaszcza powiatowe i gminne. Wiele z nich zniszczyły ciężkie tiry, których kierowcy musieli jechać objazdami. – Tak było z trasą do Stójła – mówi Leszek Proskura, wójt Siennicy Różanej. – Jest kompletnie zniszczona.
– Straty szacujemy na 1,2 miliona złotych – przyznaje Grzegorz Dobosz, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich.
– Skąd weźmiemy pieniądze na naprawy? Liczymy, że po rozstrzygnięciu przetargów pojawią się drobne oszczędności. A jeśli nie?
To będziemy oszczędzać na sprzątaniu i koszeniu poboczy.
Na dwa miliony złotych szacowane są wstępnie straty spowodowane przez powódź w Krasnymstawie. – Musimy odbudować przepusty, umocnić mosty. Co jeszcze?
Komisje nadal pracują – martwi się Andrzej Jakubiec, burmistrz Krasnegostawu. Właśnie to miasto najbardziej ucierpiało. Zalaniem zagrożonych było 140 domów. Strażacy ułożyli tam aż 30 tysięcy worków z piaskiem.
– Jutro wystąpimy do wojewody o bezzwrotne zapomogi dla kilkunastu rodzin, które muszą osuszyć i wyremontować swoje domy
– dodaje Jakubiec.
Do końca tygodnia potrwają porządki w zalanej szkole w Siennicy Różanej. Woda zatopiła tam 700 mkw. pomieszczeń w podpiwniczeniu budynku.
– Zalała pralki, magiel elektryczny i pompy tłoczące ciepłą wodę
do sieci grzewczej – mówi Marian Dudzic, dyrektor Zespołu Szkół. Teraz trwa szacowanie strat. – Na pewno pieniądze z odszkodowania nie wystarczą na nowe urządzenia.