Rumuńska policja podała, że cztery osoby zginęły na miejscu, a jedna w drodze do szpitala. - 15 osób jest hospitalizowanych, a stan czterech uczestników kolonii określa się jako ciężki - mówi Leszek Kowalski, naczelnik wydziału opiekli konsularnej w MSZ.
Wczoraj do Rumunii wystartował kolejny samolot. Były problemy z jego odlotem, ponieważ trzeba było czekać na krew. - Poprosiła o to strona rumuńska - wyjaśnia Leszek Kowalski. - Chodziło głównie o jednego z chłopców. Został ciężko ranny, przeszedł ciężką operację i amputowano mu rękę. Wieczorem wróciła nim kolejna grupa dzieci.
Rumuńska policja prowadząca śledztwo w sprawie wypadku polskiego autobusu, który uległ wypadkowi w niedzielę rano, przyjmuje, że sprawcą wypadku był polski kierowca. Prowadzący sprawę oficer Daniel Lazar podał, że autobus na prostym odcinku drogi jechał 97 km/godz. Wyjaśnił, że dopuszczalna prędkość dla autobusów na takiej drodze wynosi 80 km/godz.